www.lynchland.eu

Gość

Tym filmem Lynch zaczął swoją przygodę z kryminałem. Obraz perwersyjny, ze specyficznym nastrojem i coraz bardziej zagęszczającą się atmosferą. Jeffrey Beaumont przyjezdza do swojego rodzinnego miasteczka i znajdując na polu ludzkie ucho postanawia rozwikłać tajemniczą zagadkę ...
Gdy po raz pierwszy zobaczyłem Blue Velvet byłem trochę rozczarowany, chociaż oczywiście podobało mi się. Gdy jakiśczas temu postanowiłem sobie przypomnieć Blue Velvet - spodobał mi się znacznie bardziej. Świetne kreacje Dennisa Hoppera i Isabelli Rossellini, genialne motywy (np.samo to ucho obcięte nożyczkami czy podglądanie w szafie), galeria popieprzonych postaci - nic, tylko uwielbiać !

weronik

Znowu muszę się z tobą zgodzić Smile

Mnie oprócz tego wszystkiego co napisałeś wyżej spodobała sie bardzo piosenka Blue Velvet - czesto ja sobie nucę Smile

Widać w tym filmie, ze bohater musi wybrać, do którego świata chce należec (a każdy swiat reprezentuje kobieta).

ps. David Lynch zagrał z Izabellą Rosselini w filmie Zinii i ja (czy jakos tak) Smile

Gość

a no mi również piosenka tytułowa bardzo się podoba i zdarzało się nucić także
a Lynch nawet przez jakiś czas był z Rossellini

Gość

Mi bardzo podobała się postać Franka i kawałek Roy'a Orbisona "in dreams"po obejrzeniu filmu bardzo mi się spodobał.Muzyka zmienia klimat gdy się ją usłyszy w filmie Lyncha.

weronik

Ostatnio powtarzali w TV FRANTIC Polańskiego i tak mi się wydaję, że klimat jest troszku podobny do Blue Velwet Smile

Tajemnica, dwa zupełnie inne światy ...

weronik

No to odświerzyłam sobie filmik i ... podoba mi się jeszcze bardziej. No a muzyka .... marzenie Smile

Czy zauważyliście, ze szlafrok- płaszcz Isabelli Rosellini jest taki sam jak w Mulholland Drive - zakłada go Rita w mieszkaniu ciotki Ruth Smile

(i nie pamietam czy na końcu filmu, kobieta mówiąca Siliencio tez ma ten sam połaszcz ?)

Gość

Jutro na TVP 1 o 23:15 leci Blue Velvet.

Gość

Moja iterpretacja filmu:
Ogolnie film jest o rozwiazaniu mordersta, czy tez tej wielkiej zagadki.
Ale w "tle" kryje sie cos innego. Na poczatku filmu widzimy piekne blekitne niego, bialy plote. wyszystko jest piekne i idealne, ale po tym (juz nie pamietam) ojciec naszego bohatera dostaje zawalu, czy skurczu. widzimy robale, co reprezentuja brud, zlo...przeciwienstwo tego pieknego swiata. Jeffrey nie odkrywa tylko tajemnice zagadki, ale odkrywa takze inny swiat. Swiat ktorego nie wiedzi na codzien.

Jak dla mnie to Lynch lubi pokazywac dwa rozne swiaty w swoich filmach.

Gość

Filmy Lyncha maja surrealistyczne elementy, np. w filmie Blue Velvet(?), jakie surrealistyczne eleménty sie tam znajduja? Ja sadze, ze to moze byc caly ten "inny", "zly" swiat. Mam na mysli Franka, w filmie jest pokazywany jako zly i "dobry/uczuciowy"(nie wiem czy tak mozna to nazwac, ale nie moge znalesc innego slowa". mam na mysli zly. to wtedy kiedy gwalci, bije, porywa. a "dobry"...a moze lepoej powiem,ze ma uczucia i umie sie wzruszyc, to wtedy kiedy jego kolezka zaczyna spiewac "in dreams" i no chyba widac po jego minie,ze sie wzrusza. hehe, a wy co sadzicie?
zapewne moja interpretacja jest zla i niepoprawna. ale to jest moje zdanie.

DamnFineCoffee

Niedawno zazdrościłam jednej osobie na forum, piszącej, że właśnie po raz pierwszy zabiera się za oglądania Twin Peaks, tego uczucia niewiedzy, poznawania czegoś nowego z twórczości Lyncha. Teraz Wy mi możecie zazdrościć hehe, bo właśnie po jutrze planuje obejrzeć pierwszy raz w życiu Blue Velvet. Nie oglądałam go do tej pory, bo kiedyś się zraziłam Diuną i przez pewien czas sądziłam nawet, wiem że niesłusznie, iż Lynchowi chyba tylko Twin Peaks się udał. Ale potem, gdy zaczęłam poznawać inne jego produkcje, to zaczęłam powoli zmieniać zdanie i teraz nawet od czasu do czasu czuję wręcz nieodparta potrzebę zobaczenia czego w stylu Lyncha. Ostatnio chciałam się nawet zabrać za nowy film jego córki, ale po zwiastunie sądzę, nie wiem czy słusznie czy nie, iż ona preferuje inny styl, że tak powiem "przerażania" widza - krwawa jadka i psychoza dla tych o najsilniejszych nerwach. Chyba nie do końca przejęła kunszt po ojcu. Filmy Lyncha najwyraźniej są nie do podrobienia przez nikogo. On, nawet jeśli można to nazwać przerażaniem, to robi to w taki specyficzny sposób. A najlepsze jest, że filmy te, są nie do podrobienia, nawet przez jego samego, bo czytałam tutaj na forum, że ponoć IE jakoś mu nie wyszedł. Ale jeszcze nie widziałam, więc się nie wypowiadam. Chciałam tylko podkreślić, że niedługo obejrzę Blue Velvet i bardzo, bardzo się z tego powodu cieszę, bo po obejrzeniu zwiastunu, jakoś czuje, że to jest to co u Lyncha lubię najbardziej. Już się nie mogę doczekać. To niesamowite uczucie, gdy odkrywa się, jeszcze nic o nim nie wiedząc, kolejne dzieło twórcy TP.

DamnFineCoffee

Będąc podekscytowana tym, że wkrótce obejrzę Blue Velvet, mogę też powiedzieć, na podstawie jego zwiastunu, takie słowa:

"I have no idea where this will lead <me>, but I have a definite feeling it will be a place both wonderful and strange."

pjhmoon

ale juz ogladasz czy przedluzasz te chwile? Smile

DamnFineCoffee

Będę oglądać jutro, a póki co delektuję się uczuciem zbliżającego się poznania dzieła Mistrza hehe Very Happy

pjhmoon · Wysłany: Pią 2:00, 06 Mar 2009 Temat postu:

Tak teraz mysle czy nikomu nie przyszlo do glowy zeby zmontowac do tego kawalka sentymentalny film-teledysk z sekwencjami pochodzacymi z filmu.
http://www.youtube.com/watch?v=7b3ixFMzpQc

DamnFineCoffee · Wysłany: Pią 11:26, 06 Mar 2009 Temat postu:

Po obejrzeniu tego filmu mogę powiedzieć: Don't worry be happy hehe Laughing