www.lynchland.eu

Introverder

Polecam Wam oba te filmy - jako, że drugi jest niejako "drugą częścią" "Before Sunrise".

Polecam m.in. ze względu na b. dobrą grę aktorską, a już widok wygrywającej na gitarze Julie Delpy jest prawdziwą perełką i sprawia, że człowiekowi łezka w oku się zakręci. Żeby nie było, nie lubię romansideł, filmów romantycznych, bo zwyczajnie mnie mdli od tego, ale tym razem jest inaczej...

Dlaczego?

1. Dialogi są całkiem ciekawe i widz ma rzadko wrażenie, że się dłuży lub że padają kwestie mało istotne.

2. Nie ma przesadnego melodramatyzowania, którego dosłownie nie znoszę czy ciągłej i nachalnej próby manipulowania widzem. Wszystko dzieje się naturalnie, a bohaterowie to "proste" postaci (w sensie, że mówią co myślą, dokładnie wiadomo o co każdemu chodzi - wszystko możemy dowiedzieć się z dialogów).

3. Liczne zmiany miejsc i ciekawe alokacje - główna akcja zaś dzieje się w Wiedniu(drugiej części w Paryżu). Jak dla mnie może jest nieco za dużo świntuszenia, ale przecież to film dla dorosłych, a oni są w sobie zakochani. Więc wcale nie uważam tego za minus, wprost przeciwnie: w typowych produkcjach romantycznych wszystko jest "przesłodzone", a bohaterowie zdają się udawać, że z miłością już nic się nie wiąże i w ogóle udają, że takie kwestie jak "sprawy łóżkowe" czy seks po prostu i wszystko, co się z tym wiąże jest jakimś tematem tabu, przez co z góry wiesz, że to jest "sztuczne".

4. Drugą część warto zobaczyć, żeby spojrzeć z perspektywy czasu na część pierwszą. Nie jest to spoiler, skoro każdy wie, że skoro są dwie części, tzn. że obie rozdziela pewien przedział czasu... Ponadto można powiedzieć, że trzyma poziom i jest w tej części zawarta jedna niespodzianka. Jest jeden minus, ale żeby nie zniechęcać to co najwyżej wspomnę o tym, jak już ktoś obejrzy.

Bym zadał pytanie do "ankiety", ale z powodu tego, że zdradzi za dużo "treści" fabuły tego nie robię teraz.