|
www.lynchland.eu Forum serwisu lynchland.eu
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 2:26, 07 Wrz 2007 Temat postu: co do Buddyzmu... |
|
|
Więc jest tak, ze INLAND EMPIRE nie daje mi spokoju. Zacząłem się zastanawiać jak to jest z symbolami buddyzmu, a w szczególności buddyzmu Zen w tym filmie... Bo te tropy wydają się być bardzo trafne: mnóstwo razy powtórzony symbol ENSO (tzw. the circle of enlightenment; krąg oświecenia): światło projektora w kinie, gdzie oglądamy INLAND EMPIRE przegląda się w ekranie-lustrze, na którym widzimy krąg światła, prostytutki tańczą w okręgu do Etty James "At Last", Nikki/Sue/Laura jest prowadzona w okręgu światła latarki, żarówka w gębie Fantoma jest okrągła, studnia jest okrągła i przede wszystkim wypalona w jedwabiu dziura, przez którą można zajrzeć.
"There are consequences to ones actions..." i "Actions do have consequences" - karma, pracujesz na to co się wydarzy.
Dużo świata zwierząt w tym filmie: króliki, cyrkowe zwierzęta, psy w opowiadaniu Freddy'ego, małpka należąca do Nikko - wszystkie wg. "reguły" buddyzmu "zepchnięte" w marginalne byty. I nagle Sue/Nikki/Laura trafiająca po zabiciu w sobie Fantoma (dla mnie ostatnia rzecz, którą musi zrobić aktor po wyjściu z roli. ZABIĆ w sobie POSTAĆ przez siebie graną) do pokoju "47", w którym rezydowały króliki, jako skazańcy karmy swoich poprzednich wcieleń (?). Teraz trafia tam Dern. Bo dla mnie to już nie jest postać Sue/Nikki. Sue zostaje zabita na Hollywood Blvd. ("Lost in the marketplace" - można przetłumaczyć "Stracona na rynku" i faktycznie ginie, rzyga krwią pod napisem "STAR MARKET"), Nikki Grace zostaje unicestwiona w momencie pocałunku z Lost Girl (Gruszki). "This is the way to the Palace!". Obnażona, odarta z ról Dern siedzi w błękitnej sukience na kanapie... Sweet... A obok niej Nastassia Kinsky.
Następnym razem o Nastassii Kinsky i jej nieprawdopodobnej rozmowie z Dern w dodatkach z regionu 1. Powiem tylko, że to ona okazuje się być Dziewczyną z Zasłoniętą Twarzą z pierwszych czarno-białych scen INLAND EMPIRE...
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 12:30, 08 Wrz 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 14:08, 07 Wrz 2007 Temat postu: i o samym akcie tworzenia |
|
|
No bo właśnie dla mnie to nie jest film, gdzie można by rozpracowywać fabułę. To znaczy można, ale po co? To nie jest "Mulholland Dr." i 10 pytań Lyncha, żeby lepiej skumać ten pilot TV przemieniony w film kinowy (zawsze uważałem, ze MD wygląda jak zrobiony dla TV). INLAND EMPIRE wielokrotnie przedstawia sam siebie jako film o akcie tworzenia, budowania roli, budowania tworu artystycznego. Moment kiedy Dern (jeszcze jako Nikki Grace) wchodzi do kina i ogląda siebie na ekranie jest kluczowy: za każdym razem czuję, że Dern weszła do kina gdzie oglądam film... Wielokrotnie ekran jest traktowany jako lustro weneckie. Króliki nas widzą i to one nas oglądają (jak siada Niemczyk i jego kompani? Tak aby nas widzieć...). myślę, że Lynch używa tym razem publiczności jako przypadkowego aktora w tym filmie. Enso też wzięło mi się nie przypadkowo... W kaligrafii japońskiej znak Enso i sposób jego narysowania świadczy o zaawansowaniu i charakterze artysty. Ten film to jedno wielkie Enso.
Wieczorem, albo jutro spróbuję przepisać dialog Dern z Kinsky.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
doggod
Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Pią 17:27, 07 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
"RT
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez doggod dnia Nie 8:54, 10 Mar 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 19:58, 07 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Fajnie, że masz podobne zdanie. Ja tak zmierzam w stronę interpretacji o "akcie twórczym", bo mi wiele z autopsji wchodzi wspomnień. Nieistotne... Właśnie widzisz - oczywiście Kinsky i postać bez twarzy na początku to teoria przedziwna - przecież języki są inne. Dziewczyna z Zasłoniętą Twarzą mówi po polsku. Ale nie jest to Gruszka. To moja znajoma :lol: Dominika Biernat (Lynch pomylił jej nazwisko w napisach końcowych pisząc "Bievnet"), z którą pracowałem przy spyktaklu dyplomowym w Łodzi. Opowiadała wtedy o spotkaniu z Lynchem i że nagrywali dla niego teksty w szkolnym studio przez cały dzień. Oczywiście to jest nieistotne, bo ważne, ze jest to polski język, a nie angielski, którego używa Kinsky. Jednak jest w dodatkach "More Things That Happened" scena, gdzie Gruszka mówi po angielsku / gra osobę anglojęzyczną. Jest to scena kupienia zegarka od Fantoma.
To pomieszanie językowe może więc nie mieć znaczenia. Dziś spróbuję przepisać ten dialog. I powstawiam fotki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
doggod
Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Pią 20:12, 07 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
"To pomieszanie językowe może więc nie mieć znaczenia. "
=============================================
Jakieś tam znaczenie ma. DERN w pewnym momencie mówi, ze nie rozumie języka polskiego, ale jej mąż uścisla, ze nie rozumie, ale ze umie tym językiem się posługiwać (nie pamiętam dokładnie tego fragmentu dialogu). Myslę, że jednak ma to swoje znaczenie... natomiast co do KINSKY... KINSKY jest piękną kobietą, nawet jak na swój wiek, ale w filmie wyraźnie widać, ze dotyczy to raczej stosunkowo młodej kobiety - przynajmniej takie ma ciało... trudno w to uwierzyć, by chodziło o KINSKY... Biorąc jednak pod uwagę wiek KINSKY , hmmm, wszystkiego mozna sie spodziewać ja obecność KINSKY póki co najbardziej uzasadniam zbliżoną historią w PARIS, TEXAS, w ktorej zagrała prostytutke, która uciekła od zazdrosnego męża i przytłaczajacego życia domowego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 0:32, 08 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Taaak. Mąż Nikki mówi: "She understands more as she gets on...", a ona na to: "But I don't speak it... so...". W "More Things That Happened" na pytanie Fantoma "Nie rozumiesz po polsku?..." Gruszka odpowiada: "I don't speak it...".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 20:14, 08 Wrz 2007 Temat postu: obiecany monolog Nastasii Kinsky :) |
|
|
Dern: Where have you been?
Kinsky: I had the most incredible experience. It started out... I was sitting at the bar in the back, you know, where the bathrooms are. And there was this guy. He turned around and looked at me and... I just lit up inside...You know? He asked me if I wanted a beer and I said... I said “Yeah, ok, thank you”. And I knew he was just... He had a ring. Well, he was married, but... I didn’t care. And then he say he was just passing through... and, uhm, he asked me my name and I told him and he said his name was Billy. He said “Nice to meet you”, I said “Nice to meet you Billy...”. And Pete was in the back serving a beer to Sandra, and uhm... I don’t know it was like, he suddenly like..., he said “I think I’ve met you before...” and I’m like not falling for that line, you know... But now, I said “I think I‘ve met you before”. And I don’t... I thought I met him before but I don’t even remember where. And then suddenly he said like, ... I wanted him so bad, I don’t know, I just... I felt he felt the same thing, you know. And then he said “I want you”... and I... I said “Where you wanna go?”. And he said he was staying at the hotel and I said “There in “nazwa hotelu”?” and he said “Yeah”. So we were... We just left... And Pete was looking at me, you know like... and Sandra was eyeballing this man I was leaving with. Now we got to the hotel and I was kinda hanging back in the dark while he was getting his key. Everything was... It was different... We went through the hallway and... I didn’t know where I was. They must have changed the decor or something... Everything was different I didn’t recognize any of it. I didn’t know where I was. It was like I was dreaming...
(tutaj pojawia się coraz wyraźniej ambientowy motyw z początku IE z cz-b fragmentu z hotelu a na ujęciu w korytarzu gdzie byli Ludzie z Zasłoniętymi Twarzami pojawia się przechodzący Królik :)
Raczej bez błędów. Miłego czytania!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 22:44, 08 Wrz 2007 Temat postu: i tłumaczenie w razie czego... |
|
|
Dern: Gdzie się podziewałaś?
Kinsky: Przeżyłam coś niesamowitego. Zaczęło się od tego, że... Siedziałam przy barze, z tyłu, wiesz, tam gdzie są łazienki. I był tam ten facet. Odwrócił się, spojrzał na mnie i ... zapłonęłam w środku... Rozumiesz? Zapytał czy chciałabym piwo i odpowiedziałam... powiedziałam "Jasne, ok, dziękuję". I wiedziałam, że on po prostu jest... Miał obrączkę. Cóż, był żonaty, ale... nie obchodziło mnie to. Potem powiedział, że jest tu przejazdem... i spytał jak mam na imię i powiedziałam mu, a on powiedział, że ma na imię Billy. "Miło Cię poznać" - powiedział , ja odparłam "Miło Cię poznać, Billy". Pete był na zapleczu i nalewał piwo dla Sandry i... Nie wiem, to było jak... on nagle jakby..., "Myślę, ze Cię już spotkałem" - powiedział, i wiesz, że ja nie lecę na takie gadki, ale wtedy powiedziałam: "Myślę, ze Cię kiedyś spotkałam". Ja nie... Myślałam, że go już spotkałam, ale nawet nie pamiętam gdzie. I nagle on powiedział... Pragnęłam go tak bardzo, nie wiem, po prostu... Czułam, że on czuje to samo, rozumiesz... I potem on powiedział: "Pragnę Cię"... i ja... spytałam "Gdzie chcesz iść?". Odparł, że mieszka w hotelu, a ja spytałam "Tam? w "..." ? Odparł, że tak. I po prostu wyszliśmy. A Pete patrzył na mnie, wiesz jak... i Sandra wywracała oczami za mężczyzną, z którym wychodziłam. Dotarliśmy do hotelu i czekałam w ciemności kiedy on brał klucz. Wszystko było... Było inne... Przeszliśmy korytarzem i... Nie wiedziałam gdzie jestem. Musieli zmienić wystrój, czy coś... Wszystko było inne, niczego nie rozpoznawałam. Nie wiedziałam gdzie jestem. Czułam się jak we śnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
doggod
Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Nie 9:47, 09 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
REWWE
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez doggod dnia Nie 8:55, 10 Mar 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 18:54, 09 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
tego nie wiem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 13:35, 17 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Fabula? Moźliwa odpowiedź jest w wydarzeniu Terry'ego Wallisa...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
doggod
Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Pią 22:02, 19 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
"Fabula? Moźliwa odpowiedź jest w wydarzeniu Terry'ego Wallisa..."
===========================================
Podaj argumenty, które przemawiają za taką tezą - zbieżność w samej fabule, moze w wypowiedziach głównych bohaterów/-terek...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 12:01, 20 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Rozumie po polsku, ale niemówie. Lost girl (Karolina) - hotel. pokój - sex s Billy (kochanek) - Billy uskodzić jej mózg - koma (v koma urodzić sie dziecko) - budzić sie z koma w domu po 8 lat - przyjście malźonka (Piotr) i syn od kochanka - rodzina.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konetzke
Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Skąd: podPoznań
|
Wysłany: Pon 21:18, 12 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Prawdopodobnie przegapiłem istotę dzieła ale... Po pierwszych kilku minutach byłem zdruzgotany i jak to się mówi aż chciało się wyjść z kina. Film wydaje się być zlepkiem "przestojowych momentów" coś jak "Are you talking about that little girl that got murdered" - scena z FWWM w Haps Diner, albo stary olbrzym dreptający i pokazujący Cooperowi thumbs-up w serialu. Tyle, że nie były ani zabawne, ani błyskotliwe, ani nie działo się po nich nic zaskakującego. Można w sumie powiedzieć, że to w 100% Lynch, ale podany w mało atrakcyjnej formie. Podobnie jak w Mulholland Drive mamy wzgórza Hollywood w tle a postaciami są aktorzy, reżyserzy... Aż mi się ciśnienie podniosło w scenie gdy Irons tak się cieszy z ekipy i jaki to wspaniały film zrealizują. Skołowany jestem przez Laurę Dern i jej 6 wcieleń, czy kto je tam zliczy. Za wolny żeby wzbudzić emocje, zbyt przytłaczający żeby zachęcić do bliższego poznania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 23:16, 12 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Pewnie zaraz posypia sie na Ciebie gromy, ze nie zrozumiales filmu
Ja mam mocno mieszane uczucia co do tego filmu, po pierwsze jest
zdecydowanie za dlugi, po drugie wydawal mi sie "na sile" udziwniony
i po trzecie nie podobalo mi sie aktorstwo. Jak na razie, po jednym
obejrzeniu filmu, jest on na szarym koncu w mojej hierarchii filmow
Lynch'a. Podkreslam, ze sa to moje subiektywne odczucia.
Jestem na swiezo po obejrzeniu calego serialu Twin Peaks i to jest
klasa, Inland Empire to juz troche polykanie wlasnego ogona.
Rabbits zrobilo na mnie kolosalne wrazenie, IE niestety rozczarowalo.
Pozdrawiam
Maciej
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|