www.lynchland.eu

pjhmoon

Tym razem cos z swiezej kobiecej póleczki. Przypomniala mi sie ta pani przez koncert a wlasciwie jego rejestracje z francji. Kiedys tam posluchana pare razy. Teraz na powrot odkrywana. Dziewczyna potrafi konkretnie wczuc sie w piosenki ktore gra. Od razu zreszta slychac ze jest basistką Smile

Przed Wami Laetitia Sheriff
[link widoczny dla zalogowanych]

Introverder

A u mnie dzisiaj, co zrozumiałe, nieco mroczniejsza odsłona muzyczna, poczynając od System Of A Down w nieco mniej znanym repertuarze..:

http://www.youtube.com/watch?v=Uqos2BIhIro - S.O.A.D. – “Ego Brain”,

[link widoczny dla zalogowanych] - S.O.A.D. – “Spiders” (klip),

http://www.youtube.com/watch?v=BRSLdmV004A - S.O.A.D. - "Thetawaves" (w. albumowa),

http://www.youtube.com/watch?v=7i3SV1BBpJU&feature=related - S.O.A.D. – “Streamline” (Live).

Introverder

A u mnie dzisiaj małe przypomnienie i rekonesans po muzyce Jethro Tull, jako, że album "Songs From The Wood" już był (mój ulubiony jak dotychczas grupy - prawdziwe cudeńko Very Happy

), to skupiłem się teraz na pozostałej twórczości.. a konkretnie biorę na "tapetę" 2 albumy Jethro Tull: wpierw album "Benefit" jako że słuchałem go przed chwileczką.. Cóż słuchałem go drugi dopiero raz, bo na początku zbytnio mi nie "podpasował", tym razem było podobnie, choć tylko odnośnie prawie całego środka plyty, moim zdaniem niesamowicie nudnego (dobre kompozycje z I cz. płyty to tylko "With You There To Help Me" i "To Cry You A Song"), płyta "rozkręca" się dopiero pod koniec, w drugiej części płyty za sprawą takich chociażby kompozycji jak "Inside" czy "Singing All Day" (dodane do specjalnego zremasterowanego wydania z tym i innymi utworami w charakterze "bonusów", które trzeba przyznać zostały tu dodane wyj. ze smakiem i gustem..). A więc parę próbek.. :

http://www.youtube.com/watch?v=Nnj5hQoYwvg - Jethro Tull - "With You There To Help Me" (piękne wykonanie, genialne solówki.. - Tanglewood '70) - moim skromnym zdaniem wersja dużo lepsza niż z płyty Smile

,

http://www.youtube.com/watch?v=rGQsC3qZeL4 - Jethro Tull - "To Cry You A Song" (w. albumowa Smile

),

http://www.youtube.com/watch?v=xUhCdB7mvgI - Jethro Tull - "Inside" (w. albumowa),

http://www.youtube.com/watch?v=dmU82p7spgE - Jethro Tull - "Singing All Day" (w. albumowa),

http://www.youtube.com/watch?v=o9nvdBhhra4 - Jethro Tull - "Witch's Promise" (występ tv),

http://www.youtube.com/watch?v=8DjDqblPUgM – Jethro Tull – „Teacher” (Live).

Dobra Kochani, to na razie tyle, wkrótce doniesienia z drugiego albumu Very Happy

..

No więc po krótkiej przerwie na reklamy proszków do prania i pieluszek dla dzieci, pora na dalszą porcję muzyki w wykonaniu panów z Jethro Tull pod wodzą kapitana Iana Andersona płynącego złotą galerą na albumie "Minstrel In The Gallery" - cóż klimatycznie i lekkością przypomina nieco moim zdaniem "Songs From The Wood", ale nie jest aż tak błyskotliwe, zatem panie i panowie do rzeczy Razz

:

http://www.youtube.com/watch?v=Q1TDN67ibdo – Jethro Tull – „Minstrel In The Gallery” (Live – ’76, Tampa/ Floryda) (fajne solówki w środku..),

http://www.youtube.com/watch?v=Cgh6V-kXnv4 - Jethro Tull - "Cold Wind To Valhalla" (w. albumowa),

a teraz pora na śliczną suitę (mój ulubiony gatunek utworu się staje, rozbudowane, złożone suity Smile

) pt. "Baker St. Muse" :

http://www.youtube.com/watch?v=e8cCICdDePY - part 1/2

http://www.youtube.com/watch?v=mHdjstNNIOQ&feature=related - part 2/2,

http://www.youtube.com/watch?v=7qzxMuEh9aI - Jethro Tull - "Pan Dance" (w. albumowa).

***

Chciałem dodać jeszcze, że po kolejnym - trzecim "już" - przesłuchaniu płytki "Minstrel In The Gallery" jej wartość zyskuje w oczach słuchacza, gdyż tworzy ona specyficzny klimat. Porównanie z "Songs From The Wood" było nieadekwatne, tym niemniej jeśli idzie o lekkość albumu to obie są zbliżone.. I takie perełki jak środkowa suita, o której już napomknąłem, jak i otwierający całość istny majstersztyk (utwór "Minstrel In The Gallery"), nadają płytce niesamowity nastrój/"feeling".. Słuchałem jej dzisiaj z dziką rozkoszą, rozpływając się nad jej sentymentalnym charakterem (choć oczywiście daleko by mówić tu o super sentymentalnej płytce ala Nick Cave z utworu "I Let Love In", nie lżej, ale jeszcze cudniej moim zdaniem Smile

), także gorąco jeszcze raz polecam Very Happy

.

****

I druga mała uwaga moi drodzy: chodzi mi mianowicie o pewną kwestię, którą podniósł prawdziwek odnośnie tego, że do tego gat. muzyki nie za bardzo pasują suity - cóż i tak i nie, bo jak pokazuje choćby b. długa suita "Thick As A Brick" racja jest co najmniej/jedynie połowiczna, gdyż cała płyta w ogóle zyskuje z każdym kolejnym słuchaniem! I nie ma absolutnie mowy o nudzie (choć całość spokojnie możnaby skrócić o 1/3), ale taka była koncepcja i chwała muzykom, za tą genialną próbe, że wdrożyli ją w życie.. Very Happy

, tak więc krótko mówiąc mówiąc o albumie "Thick As A Brick" jestem na tak Very Happy

. I żeby nie być gołosłownym tu macie tytułowy a zarazem jedyny utwór z płyty w wersji "Live" (oczywiście skróconej Very Happy

):

http://www.youtube.com/watch?gl=PL&hl=pl&v=8PcX_D5Z_CA .

Co nie zmienia faktu, że "Aqualung" (oprócz otwierającego płytę tytułowego utworu..) osobiście zupełnie nie przypadła mi do gustu i moim zdaniem jest mocno przereklamowana, a skoro już 3-i razy bodajże słuchałem i nadal mnie nie "bierze" znaczy, że nie widzę w niej nic wyj. czy wartego wzięcia "na ząb" poza "Aqualungiem", który jednakże w końcu, po paru razach też się nudzi...

Introverder

Podobnie nie rozumiem też tak wysokich recenzji zupełnie przeciętnego (z płyty podoba mi się okładka i utwór "Heavy Horses" Very Happy

(częściowo Razz

) (by nie powiedzieć pod względem muzycznego zróżnicowania słabego.. - nie doświadczyłem tu żadnego "ciekawego" kawałka grupy..) albumu "Heavy Horses" ... ;>

Jest to album, który bym ocenił na słabe 3+ (jeśli wliczę fajne "bonusowe" "Living In These Hard Times", bo tak to 3..).. (sk. 1-6).

Podczas gdy inne albumy Jethro Tull oceniam tak (te co do których mam w pełni wyrobione zdanie).. :

"Aqualung" - 3
"Thick As A Brick" - 4+
"Minstrel In The Gallery" - 5-
"Songs From The Wood" - 5+ .

Introverder

U mnie dzisiaj na pierwszym miejscu kostucha i jej mroczne żniwa Very Happy

:

http://www.youtube.com/watch?v=afYDNN8HoK0&feature=PlayList&p=AC9497B8E372AC42&index=1 - Nevermore – “Sell My Heart For Stones” (w. albumowa),

http://www.youtube.com/watch?v=jU8dz7LUeTU&NR=1 - Nevermore – “My Acid Words” (w. albumowa),

[link widoczny dla zalogowanych] - Rammstein – “Sonne”,

http://www.youtube.com/watch?v=doTBT46wMvA&feature=related - Rammstein - "Du Hast",

http://www.youtube.com/watch?v=yG5e1oaen-M - Leonard Cohen – “Everybody Knows” (klip filmowy)

[link widoczny dla zalogowanych] - Leonard Cohen – “Dance Me To The End of Love",

http://www.youtube.com/watch?v=30egIKHT-pM&feature=related - Leonard Cohen – “Suzanne” (klip),

[link widoczny dla zalogowanych] - Leonard Cohen - "So Long Marianne",

[link widoczny dla zalogowanych] - Dolores O'Riordan – “Go your own way”,

http://www.youtube.com/watch?v=ssZfNRAhSYY&feature=related - Nevermore – “Next In Line”,

http://www.youtube.com/watch?v=bwvxvmuWrNQ&NR=1 - Nevermore – “Enemies Of Reality” (klip) (zaczynają mi się nawet podobać niektóre kawałki grupy Very Happy

),

a tutaj dla przykładu zespół Nevermore "live":

http://www.youtube.com/watch?v=S5jfX0JrVu4&feature=related - Nevermore – “Final Product” (Live – Metalmania 2006).

I jeszcze coś na żywo z tego co zauważyłem nieco odchodzące od tradycyjnego sposobu grania grupy (tempo, wokal).. :

http://www.youtube.com/watch?v=mDtZSRKYjsk&feature=related - Nevermore – “Who Decides” (Live).

I znalazłem jeszcze fajną balladkę zespołu.. :

http://www.youtube.com/watch?v=iWtWQLmFfBY&feature=related - Nevermore – “The Sorrowed Man”.

O i muszę przyznać, że ten kawałek jest niezły Very Happy

:

http://www.youtube.com/watch?v=ePyPEUz6Nc0&feature=related - Nevermore – “Sentient 6” (z klipów zbieranka).

I jeszcze "balladowate" nieco (ale świetne moim zdaniem):

http://www.youtube.com/watch?v=6mtlWQZ-jP8&feature=related - Nevermore – “The Heart Collector” (Live – Metalmania 2006)

Introverder

A u mnie dzisiaj Nevermore i debiutancka płyta grupy "Nevermore" i tylko dwa słowa o całości: całość trzyma moim zdaniem naprawdę wysoki poziom, ma ciekawy, mroczny klimat, połączony z barwnym brzmieniem wokalisty Warrela Dane'a.. Very Happy

, a teraz pora na próbkę Razz

:

http://www.youtube.com/watch?v=FouICZ_oQTw - Nevermore - "The Sanity Assassin" (w.albumowa),

http://www.youtube.com/watch?v=w0hx8Kha00k - Nevermore - "Timothy Leary"..

prawdziwek

Ja przesłuchuję Nevermore bardzo leniwie, w związku z tym nie wypowiadam się o poszczególnych albumach, ale muszę przyznać, że czegokolwiek się nie chwyciłem, znalazłem tam coś ciekawego. Wygląda na to, że zespół nie wydał ani jednego ewidentnego "gniota". A to się chwali.

"Heavy Horses" nie lubię. Dla mnie JT skończyło się na "Songs from the Wood", która również należy do moich ulubionych płyt zespołu. A wszystko, co potem, od złego pochodzi...

Ale "Aqualung" to akurat perełka. Obok utworu tytułowego, genialne "My God", poza tym niezłe "Up to me", udane "Mother Goose".

Ciekawie zapowiada się nowa płyta Dream Theater, która ma się ukazać w lipcu. Jest szansa, że powstanie coś na miarę "Scenes From a Memory". Fragmenty, które miałem okazję przesłuchać obfitują w miłe dla ucha brzmienia i nie są to "odgrzewane kotlety". Oby cała płyta brzmiała w ten sposób.

Na koniec chciałbym zwrócić uwagę na kolejną interesującą kapelę metalową, łączącą różne brzmienia - Mastodon:

http://www.youtube.com/watch?v=fx-jAf0QcCE&feature=related

Introverder

Prawdziwek napisał:

Introverder

A skoro już się wziąłem za ocenianie albumów, to mogę podać osobiste, krótkie i lapidarne (bo wyrażone w ocenach szkolnych 1-6) "recenzje" albumów LP System Of A Down, jednego z moich ulubionych zespołów, jakich słucham Smile

:

"System Of A Down" - 4
"Toxicity" - 5+
"Steal This Album!" - 4
"Mezmerize" - 5-
"Hypnotize" - 5- .

prawdziwek

Momentami przyjemne dla ucha nagranie crossoverowo-progresywnej grupy Archive:

[link widoczny dla zalogowanych]

Introverder

I u mnie dzisiaj na początek chłopaki z System Of A Down Smile

:

[link widoczny dla zalogowanych] - System Of A Down – “Prison Song” (Live - 2005) - z czasem naprawdę polubiłem to nagranie i teraz uważam za ścisłą czołówkę dokonań grupy Wink

,

I nie wiem czy się ktoś ze mną zgodzi, ale moim zdaniem na żywo System Of A Down wypadali super Smile

, nawet mówiąc szczerze wolę ich "Live", zresztą lubię ich i tak, i tak Very Happy

;

http://www.youtube.com/watch?v=84qqY9gm0p0 - S.O.A.D. – “B.Y.O.B.” (Live - super wykonanie),

[link widoczny dla zalogowanych] - S.O.A.D. – „Boom!” (slajdy o wojnie),

http://www.youtube.com/watch?v=a47CrF-jnSo - S.O.A.D. – „This Cocaine Makes Me Like I’m On This Song” (z tekstem dołączonym),

http://www.youtube.com/watch?v=djJgDxqwNxI - S.O.A.D. – “Sad Statue” (Live – Philadelphia - 26/08/2005),

http://www.youtube.com/watch?v=lW-MjcEMiLs&NR=1 - S.O.A.D. – “Suggestions” (Live – Philadelphia - 26/08/2005),

http://www.youtube.com/watch?v=R1ll8qVnPVk - S.O.A.D. – „X” (Live – ’9 Cool

.

Introverder

Dla mnie Nevermore to zespół grający przyzwoity/"porządny" kawałek metalu.. Jedne rzeczy jak na razie podobają mi się trochę bardziej (pierwsze 2 wydawnictwa - tj. "Nevermore" (bardziej, a "zjechana" trochę przez "krytykę"..), EP-ka "In Memory"(mniej)), inne trochę mniej (przereklamowane moim zdaniem MOCNO "The Politics Of Ecstasy" - przede wszystkim cholernie "jazgotliwe" i to takiego non-stop (wczesny Testament brzmi przy tym albumie jak pop-rock, mocą zaś jest zbliżony (choć to "troszkę inne" granie) do Arch Enemy (choć wydaje mi się, że płytka "Rise Of The Tyrant" jest jednak lżejsza Smile

)..

)

..). Aczkolwiek nie schodzą poniżej pewnego poziomu, ale jak dla mnie nieraz to zbyt ostra "jazda", zwł. jak jestem zmęczony to nie idzie tego słuchać Very Happy

. Mówię gł na podst. 3 pierwszych wydawnictw grupy, bo je znam nieźle Smile

. Moje ucho po prostu nie wyrabia przy takiej kawalkadzie Very Happy

(mowa o albumie "The Politics Of Ecstasy"..), 2 pierwsze albumy bardziej się moim zdaniem nadają do posłuchania Smile

. Podobny trochę efekt znużenia jednocześnie, jak przy albumie heavy metalowej grupy Disturbed, aczkolwiek skoro już wspominam o jedynym albumie grupy, który jakoś tam "znam" ("Ten Thousand Fists"), mogę powiedzieć, że "I'm Alive" to prawdziwa perełka moim zdaniem i takie "Stricken" tez jest niezłe Smile

.

A takie grupy jak chociażby System Of A Down mają taką chociażby (choć niejedyną Smile

) przewagę nad takim Nevermore że bardziej mieszają moc, sposób grania, przez co ucho się tak szybko nie nuży.. Plus zdecydowanie wolę wokal jednak Tankiana (czy w duecie z Malakianem..) - zdecydowanie większa skala głosu tego pierwszego pana (czasami lubię posłuchać chociazby nagrania koncertowe, żeby usłyszeć jak "bawi" się swoim głosem podczas różnych wystąpień Very Happy

).

A skoro mowa o konstrukcji albumu to jeśli jest wyjątkowo "ostry"/ "mocny" to lubię chociażby dla odpoczynku na 3 ostre kawałki przynajmniej jeden "balladowaty", żeby móc z powrotem naładować akumulatory Very Happy

, odpocząć.. Smile

. Dlatego "The Politics Of Ecstasy" mnie generalnie "odrzuca". 2. - uczucie "mocy"/"ostrości" brzmienia grupy, a raczej dodatkowo ją wzmacnia generalny "nastrój" grupy, wyjątkowo mroczny.. Nie mam nic przeciwko mrokowi, ale dlatego właśnie nie zapuszczam się w "dłuższe" eskapady naraz w muzykę grupy, za to jest "świetna", kiedy ma się doła ...

P.S. W Empiku nawet nie wiedzieli co to Nevermore - LOL - "A co to jest?" - LOL. Very Happy

. Albo gościu pracuje w dziale "Muzyka", a nie zna się nawet na podstawowych wydawnictwach grupy Metallica LOL Very Happy

.. No comment Very Happy

... W ciężkim brzmieniu mieli jedynie System Of A Down (ale to akurat dosyć znana grupa, co nie umniejsza moim zdaniem pozytywnego i ożywczego wpływu, jaki muzyka tej grupy wywarła na rynku muzyki metalowej.. Smile

) i parę innych bardziej popularnych kapel, ze 4 półki na krzyż w Empiku w centralnej Warszawie Very Happy

.. A po półkach "muzyka zagraniczna" w ogóle nie ma na co patrzeć Very Happy

.. I w ogóle nie zgodziłbym się z tymi, którzy układali te półki, że Black Sabbath to ciężkie brzmienie Smile

.. Zwł. że muzycy wydali dużo albumów i zwłaszcza te "spieprzone" moim zdaniem (jak 2 albumy poprzedzające "Heaven And Hell") to są to co najwyżej "popłuczyny" po najlepszym chyba okresie w twórczości grupy.. w ogóle nie brzmią "mocno" Very Happy

. Ale przykładów można mnożyć - Nirvany o ile się nie mylę też chyba nie mieli Very Happy

, a to przecież nie jakieś Phideaux, żeby było to ciężko dostać Razz

;> .. A połowa półki "ciężkie brzmienie" zawalona poszczególnymi wydawnictwami Black Sabbath, taa.. I później się dziwią, że ktoś woli z netu ściągnąć, gdzie jest duużo większa dostępność poszczególnych pozycji, nie wspominając już o aspekcie cenowym Smile

;>..

P.S.2. Jako "przeciwwaga" dodam, że debiutancki album grupy Nevermore "Nevermore" Very Happy

jest b. fajny Smile

.. Niedługo dla odmiany przesłucham sobie ich ostatniego krążka Very Happy

.. Na razie po paru kawałkach zapowiada się "obiecująco" ... :

http://www.youtube.com/watch?v=afYDNN8HoK0&feature=PlayList&p=AC9497B8E372AC42&index=1 - Nevermore – “Sell My Heart For Stones” (w. albumowa),

http://www.youtube.com/watch?v=jU8dz7LUeTU&NR=1 - Nevermore – “My Acid Words” (w. albumowa) - zwł. to drugie.. Smile

Introverder

Co do Jethro Tull .. Znam powiedzmy "nieźle" twórczość grupy od pocz. do albumu "Stormwatch", także szerzej nie mogę się wypowiadać (na temat muzyki JT PO "Songs From The Wood"..) . Mogę natomiast stwierdzić, że jeszcze średnio udanym albumem jest moim zdaniem płyta "Stormwatch", która jest dużo ciekawsza pod względem muzycznym i w ogóle zdecydowanie bardziej mi podchodzi (m.in.) klimatem niż album "Heavy Horses" ... Do bardziej udanych kompozycji mogę na niej zaliczyć: "North Sea Oil", "Dark Ages", "Warm Sporran" czy chociażby "Something's On The Move" ... W skalu 1-6 mogę dać spokojnie temu albumowi 4-, co jest oceną jak sama nazwa wskazuje dobrą minus Very Happy

.

Cóż.. jest dużo słabiej niż na "Songs.. ", ale jeszcze można posłuchać.. :

[link widoczny dla zalogowanych] - Jethro Tull – “North Sea Oil” oraz “Old Ghosts” (Live - 1980),

[link widoczny dla zalogowanych] - Jethro Tull – “Dark Ages” (Live - 1979) - ale to już chyba rzeczywiście nie to samo Jethro Tull z efektownymi solówkami Andersona na flecie i tą samą energią i pomysłowością, którą zespół miał wczesniej jak patrzę i porównuję..

A tu jeszcze coś ciekawszego.. :

http://www.youtube.com/watch?v=932nH1VCGo4 - Jethro Tull – “Something’s On The Move” (Live – Holandia ’80).

pjhmoon

Introverder

Coraz bardziej podoba mi się muzyka grupy Nevermore Very Happy

.. Pierwszej płyty już słucham regularnie, a takie kawałki jak "The Sanity Assasin", "Garden Of Gray", "Timothy Leary' czy najb. chyba z towarzystwa znane "What Tomorrow Knows" są po prostu świetne i rządzą, a resztę poznaję, przekonuję się pomału Very Happy

.. Aczkolwiek jestem ciekaw czy "The Politics Of Ecstasy" przetrawię, bo jest PIEKIELNIE mocna Very Happy

(prawdę mówiąc chyba tak "ciężkiej" płyty jeszcze nie słuchałem Very Happy

)..