|
www.lynchland.eu Forum serwisu lynchland.eu
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Introverder
Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Skąd: Pine Forests
|
Wysłany: Czw 18:05, 23 Kwi 2009 Temat postu: - |
|
|
A teraz pora na obiecaną recenzję najnowszego albumu grupy Nevermore tj. "This Godless Endeavor". Cóż ogólnie wypada ocenić album pozytywnie, aczkolwiek muszę od razu przestrzec tych, którzy się nastawiają na "łatwe" słuchanie, że takim na pewno nie będzie , bo zespół uderza z nową porcją mocnego grania (jeśli ktoś myśli, że Metallica na "Masters Of Puppets" gra ostro, to niech myśli tak dalej ).. Cóż jak powiedział już mój drogi przedmówca , mogę powiedzieć tylko, że odnośnie Nevermore rację miał na pewno w jednym.. To zespół, który nie schodzi poniżej pewnego poziomu i ma b. porządne partie instrumentalne (naprawdę solidne) i razem z melodyjnym wokalem Warrela Dane'a całość tworzy ciekawą kombinację.. I taki jest mniej więcej ten album, tzn. jest moim zdaniem jedna naprawdę udana kompozycja w postaci - nieco lżejszego tym razem - "Sentient 6" (a właściwie to należałoby chyba powiedzieć "sentient NR 6" albo "android nr 6 ) i wiele pozycji godnych uwagi, jak chociażby moim zdaniem b. udane "Sell My Heart For Stones". Wysoki zaś poziom trzymają jeszcze takie nagrania jak: "Born", "Final Product" czy "This Godless Endeavor". Ogólnie bywa ciekawie, jest mocno, ale na pewno zagłębić się w ten niezwykle klimatyczny album i wydawnictwo, czego i Wam życzę .
Aha i może warto zapodać na próbę 2 moim zdaniem najlepsze kompozycje na płycie :
http://www.youtube.com/watch?v=ePyPEUz6Nc0&feature=related - Nevermore – “Sentient 6” (z klipów zbieranka),
http://www.youtube.com/watch?v=afYDNN8HoK0&feature=PlayList&p=AC9497B8E372AC42&index=1 - Nevermore – “Sell My Heart For Stones” (w. albumowa).
A tutaj jeszcze tytułowa piosenka z albumu "Enemies Of Reality" :
http://www.youtube.com/watch?v=11RyoLdD8s8 - Nevermore – “Enemies Of Reality” (Live – Wacken open air festival (Germany)).
A teraz coś dla fanów Dire Straits, czyli kto nie lubi mocnego grania niech nie słucha.. :
http://www.youtube.com/watch?v=R9X9kCuoH7s - Nevermore – “Ambivalent” (w. albumowa).
A teraz może coś "lekko balladkowatego" z albumu "Dead Heart in a Dead World":
http://www.youtube.com/watch?v=XxUm1hzYWCA&feature=related - Nevermore – “Believe In Nothing” (klip).
P.S. A co do "Nevermore" - naprawdę wg mnie zjechali taki świetny album w kategorii 1-5 gwiazdek jak dla mnie mocne 4,5 (podczas gdy w recenzjach przeważały oceny 2,5-3..) polecam gorąco najlepsze jak do tej pory moim zdaniem wydawnictwo grupy - 6 "perełek" i 2 utwory jeszcze które nie odbiegają specjalnie poziomem, naprawdę..
I jeszcze polecę mój ulubiony kawałek z albumu i w ogóle (jak na razie ) grupy.. :
[link widoczny dla zalogowanych] - Nevermore - "Garden Of Gray".
POKOCHAŁEM JUŻ TĄ PŁYTĘ BEZKRYTYCZNIE. Sam nie pamiętam kiedy ostatnio jakiś kawałek słuchałem parę razy pod rząd .
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Introverder dnia Czw 20:24, 23 Kwi 2009, w całości zmieniany 8 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Introverder
Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Skąd: Pine Forests
|
Wysłany: Pią 3:02, 24 Kwi 2009 Temat postu: - |
|
|
Cóż mogę powiedzieć, że upór w poznawaniu nowej grupy się opłacił , bo kapela Nevermore prezentuje ciekawą paletę brzmień. Dawno jednocześnie nie spotkałem grupy, z takim rozrzutem poziomu grania, gdyż są kawałki, które wręcz uwielbiam i takie, których po prostu "nie trawię" . Mogę się pokusić też o krótką recenzję wybranych płyt, które już znam :
"Nevermore" - perełka, cudo i palce lizać, żadnych słabych kompozycji, całość tworzy spójną, klimatyczną całość (szerzej o poszczególnych utworach wcześniej ) ,
EP-ka "In Memory" - podoba mi się, właściwie tylko "Silent Hedges/Double Dare" mnie nie przekonuje, ale co ciekawe jest to cover innej grupy, a mianowicie Bauhaus , a więc tą jedną "wpadkę" można chyba muzykom wybaczyć ,
"The Politics Of Ecstasy" - album, którego póki co "nie trawię", a jak dochodzę do drugiego utworu wyłączam się i głowa mnie boli, a robiłem już 2 podejścia - "siekiera" niezła ..,
"This Godless Endeavor" - mieszane uczucia, płytka mi się średnio podoba (podobają mi się wybrane kompozycje jak "Sentient 6" czy "Sell My Heart For Stones"), ale generalnie cały czas utwory na płycie trzymają pewien poziom/pułap .
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Introverder dnia Pią 3:04, 24 Kwi 2009, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Introverder
Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Skąd: Pine Forests
|
Wysłany: Sob 0:00, 25 Kwi 2009 Temat postu: - |
|
|
A ja dzisiaj dalej wgłębiałem się w muzykę grupy Nevermore, bo coraz bardziej sądzę, że warto . "Na tapetę" biorę dzisiaj - częściowo - album "This Godless Endeavor" ..
Więc może na pocz. "Born" w cudownej wersji "Live" z festiwalu Wacken, Niemcy 2006) :
http://www.youtube.com/watch?v=z1MXCcKBUXU – “Born” (LIVE – Wacken, 2006 (Niemcy)) - zdecydowanie wolę w wersji "Live" ,
a teraz pora na inny, również niezły kawałek, nieprezentowany jak do tej pory na forum. Tym razem w. albumowa, sorry, ale nie znalazłem nagrania "LIVE" w tym wypadku.. :
http://www.youtube.com/watch?v=Kl7tssXhwfA - "Bittersweet Feast" .
I jeszcze to może brzmi z tej płytki zachęcająco.. :
http://www.youtube.com/watch?v=QSv1VG0P28A - "This Godless Endeavor" - fajny riff przewodni, elementy progresji, jak się wsłucha, można wydobyć zatem parę ciekawych akcentów .
I jeszcze coś fajnego z "1992 demo":
http://www.youtube.com/watch?v=xKNmd_4f3To - "Godmoney" (w w. na albumie "Nevermore" brzmi dużo lepiej - ale tej "wersji" nie znalazłem..).
A teraz pora na zmianę klimatu kochani i przed Państwem bluesowy album Jethro Tull - debiutancki - o tytule "This Was", a dokładniej jakieś 40 lat temu , bo wtedy album został wydany po raz pierwszy .. Nie jest to może jakieś wybitne, ambitne z założenia dzieło, ale można odpocząć od cięższego grania chociażby przy takich kompozycjach jak:
[link widoczny dla zalogowanych] – “Song For Jeffrey” czy:
http://www.youtube.com/watch?v=qiZBLghlpC8 - "Cat's Squirrel" (w. albumowa).
I jeszcze coś z płyty Zeppelinów "Led Zeppelin III":
http://www.youtube.com/watch?v=zISiQ6PqATI – “Bron-Y-Aur Stomp” (Earl’s Court ’75),
http://www.youtube.com/watch?v=sYhdOkj6I8M - "Tangerine" (Live).
I jeszcze może to, bo w w. "Live" jest rzadkie.. :
http://www.youtube.com/watch?v=qDOBPNLSv78 - “Friends” (Live – Osaka ’71 (jedyne wykonanie “live” tego utworu))
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Introverder dnia Sob 1:32, 25 Kwi 2009, w całości zmieniany 8 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Introverder
Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Skąd: Pine Forests
|
Wysłany: Sob 3:05, 25 Kwi 2009 Temat postu: - |
|
|
I małe sprostowanie Kochani, zdaje się, że nie doceniałem do końca świetnych partii instrumentalnych grupy Nevermore, jak i świetnych elementów progresji, jak chociażby na albumie "This Godless Endeavor", szczególnie dobrze to słychać w utworze:
http://www.youtube.com/watch?v=seiz-RjLLLk - "The Psalm Of Lydia" (w. albumowa).
I w ogóle na płycie jest wiele świetnych całych kombinacji instrumentalnych, a i wokal Warrela Dane'a świetnie się komponuje z takim rodzajem piekielniego ciężkiego grania (Testament przy nich to ledwie brzdąka na gitarze wykonując pop-rocka ). Przyznam szczerze, że album wymiata, zaś jak słucham teraz czegoś innego, to wszystko wydaje mi się przy tym lekkie , ale tak dają, że czasami ja wysiadam , jak np. pod koniec kawałka "This Godless Endeavor" już ja nie wyrabiałem z tą ścianą dźwięku .. I wszystkie minusy tego wydawnictwa "przykrywa" fakt, że ciągle coś się dzieje, zaskakiwani jesteśmy nowymi kombinacjami, solówkami, zmianami rytmu, płynnymi przejściami itd., miksowaniem "lekkiego" i "cięższego" grania, że każdy znajdzie chyba tu coś dla siebie . Ja bym to nawet określił, że zespół Nevermore temu kto się mu bliżej przyjrzy i wykaże więcej cierpliwości z odbiorem zostanie wynagrodzony naprawdę oryginalnym stylem grania (choć można odkryć pewne "pokrewieństwa" z zespołem Death (mi otworzył "oczy" (a raczej uszy ) na "nieco" inny niż znałem do tej pory sposób grania), a chłopaki mają własny styl, o tak - bogaty zestaw brzmień, kojący, melodyjny wokal + zastosowanie progresji, sprawia, że całość tworzy pieruńsko ciekawy efekt i można nawet wybaczyć wtedy pewne "niedociągnięcia" .
P.S. I na koniec taka ciekawostka . Dopiero przy 4-ym słuchaniu zacząłem dopiero "czaić" , o co tak naprawdę się rozchodzi na tej płycie.. Także to dodatkowo świadczy o klasie, sile zespołu - gdyż z każdym słuchaniem odkrywamy z pewnością coś nowego .
DZIĘKUJĘ PRAWDZIWKU .
I w ogóle po dokładnym wysłuchaniu ponownie płyty dochodzę do wniosku, że (w porównaniu z innymi kompozycjami..) utwór "Sell My Heart For Stones" jest "średni" (jeśli tak w ogóle można to określić , zaś spokojnie za ambitniejsze można uznać chociażby takie utwory jak "A Future Uncertain" czy "Bittersweet Feast" . Przekonałem się też ostatecznie do "Borna" oraz zdecydowanie do "Medicated Nation" ..
And now it's time to play a really heavy shit tonight :
http://www.youtube.com/watch?v=a5fqdD8xrac - Nevermore – “Enemies Of Reality” (Live – Wacken open air festival 2006 (Germany) – SUPER JAKOŚĆ) - ZAJEKURWABIŚCIE wypadają "Live", bo widziałem teledyski zarówno do "Borna", jak i do "Enemies Of Reality" i w ogóle się nie "umywają" do tych wystąpień "Live" .
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Introverder dnia Sob 4:03, 25 Kwi 2009, w całości zmieniany 7 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Introverder
Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Skąd: Pine Forests
|
Wysłany: Sob 20:35, 25 Kwi 2009 Temat postu: - |
|
|
Uzupełnię jeszcze nieco twórczość Nevermore o EP-kę "In Memory", całkiem fajną zresztą a oto "próbka" (całość liczy raptem 5 kompozycji..) :
http://www.youtube.com/watch?v=cZIB4-Y7CXY - "Matricide".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Introverder
Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Skąd: Pine Forests
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
prawdziwek
Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Skąd: Warszawa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
doggod
Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Nie 0:10, 26 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
SN to raczej nie thrash, bardziej industrial.
===========================================
Industrial? To chyba jakieś kpiny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
prawdziwek
Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 0:39, 26 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Ten utwór to może rzeczywiście kiepski przykład stylu, trochę za mało elektroniki (są za to różne zarejestrowane odgłosy, jako istotny element utworu), ale i tak zdecydowanie bliżej mu do Fear Factory (zaliczanemu oficjalnie do metalu industrialnego) niż do Nevermore. Tak na moje ucho...
A tak w ogóle, jak sama nazwa zespołu wskazuje, więcej w tym hałasu (ewentualnie: chała-su) niż grania, nie przepadam za czymś takim, jakkolwiek tego nie nazwać. Od metalowców wymagam wykazania się pewnym warsztatem, jakimś pomysłem na riff, solo. A SN zwyczajnie przynudza.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez prawdziwek dnia Nie 0:58, 26 Kwi 2009, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
doggod
Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Nie 7:01, 26 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Sama nazwa grupy nic nie oznacza. Jest taka formacja ART OF NOISE i nie ma ona nic wspólnego z industrialem, a tym bardziej z noisem.
W każdym razie rzeczywiście pojęcie (podgatunek w rocku industrialnym) "metal industrialny" swego czasu zostało ukute. Pomijając brak zasadności jego powstania i powiązania z historycznym oraz estetycznym dorobkiem MUZYKI INDUSTRIALNEJ, większość grup z tego nurtu było niewypałem. Moze z wyjątkiem wczesnego GODFLESH, SCORN lub TOOL.
Wracając do SWEET NOISE, nigdy nie przepuszczałem że mogą oni mieć jakiś zwiazek z industrialem. Dla mnie jest to zwykły zespół rockowy.
Korzystając z tej chwili, chciałbym zatem polecić coś, co niektórzy kwalifikują do rocka industrialnego, ale dla mnie jest to zwykła esencja muzyki rockowej i jedno z jej największych osiągnięć. Prostota, ale jakże wymowna i ekspresyjna:
http://www.youtube.com/watch?v=Utw30xZ-sRQ&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=yHES9YAGGkU
http://www.youtube.com/watch?v=EayNRh_PkBc&feature=related
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Introverder
Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Skąd: Pine Forests
|
Wysłany: Nie 23:06, 26 Kwi 2009 Temat postu: - |
|
|
Muszę odszczekać to co pisałem na temat albumu "Aqualung" zespołu Jetro Tull... Bo jest generalnie jeden warunek przy słuchaniu tego albumu: trzeba się w pełni poddać nastrojowi, inaczej "nie wchodzi" (mi osobiście najb. się spodobał teraz czyli gdzieś za 5-ym czy 6-ym słuchaniem , a przypuszczam, że będzie podobać się jeszcze bardziej ) i to tyle .
Otóż mimo że album nie do końca uderza w moje klimaty czy nastrój, to jest to dzieło, nie boję się użyć tych słów - WYBITNE. Daję mu 5- (w sk. 1-6) właśnie za to bogactwo brzmień i niesamowity feeling jak się słucha .. Wiele perełek ala oczywiście niekwestionowane numero uno na płycie (a może i w ogóle w twórczości zespołu.. ), tj. "Aqualung"., tu "dla przypomnienia" wspomniane arcydzieło.. :
[link widoczny dla zalogowanych] - Jethro Tull – “Aqualung” (Live) - mogę go słuchać parę razy pod rząd i mi się nie nudzi .. i zawsze biorę w ręce co mogę do wystukiwania rytmu, bo nie mogę się powstrzymać, żeby nie wejść osobiście z partią bebna , z różnym skutkiem powiedziałbym, no ale się staram .
A dopiero się skończy ten utwór a już mamy taką perełeczkę jak:
http://www.youtube.com/watch?v=2TrSYs4ZjyY - Jethro Tull - "Mother Goose" (w. albumowa niestety tylko bo w. video porządnej nie mogłem znaleźć, a nie chciałem wstawiać już z czymś z późniejszego okresu grupy..),
I pora na kolejną "perłę w koronie" :
http://www.youtube.com/watch?v=dh0woT7NkKI - Jethro Tull – “My God” (Live – genialna solówka na flecie ) - kolejna genialna solówka Iana Andersona , wspaniały utwór, w tym wykonaniu brakuje mi JEDYNIE chórku kościelnego w tle znanego z w. albumowej , prawdziwa "uczta" dla konesera ,
oczywiście świetne jest również to, jeśli jeszcze nie lepsze, bo naprawdę ciężko o "kategoryzowanie" co jest lepsze TU od czego :
http://www.youtube.com/watch?v=JZXj20MjNek - Jethro Tull – “Wind Up” - zapodałem w. albumową, bo te "na żywo" widzę, że są jakieś skrócone/okrojone, a wypada/należy słuchać jako całość ,
a tu jeszcze coś co b. lubię z albumu )):
http://www.youtube.com/watch?v=rQZI15dgMuQ - Jethro Tull - "Locomotive Breath" - z różnościami razem , rozwaliła mnie scena, kiedy zobaczyłem Iana Andersona taszczącego ze sobą ogromny balon w kierunku publiczności . Chamskie jest jedynie "puszczanie" już "napisów końcowych" w momencie kiedy zespół jeszcze występuje ;>:/.
A tak w ogóle to Jethro Tull wydał jeszcze jeden b. fajny album, b. pogodny w odbiorze (drugi w kolejności album studyjny), a konkretnie chodzi mi o "Stand Up" (nie mylić broń Boże z rapującym pajacem w blond włosach ), a tutaj "próbka" talentu muzyków i z tego wydawnictwa , bierzcie i jedźcie z tego wszyscy LOL :
http://www.youtube.com/watch?v=Hm0XT2cqzLI – “A New Day Yesterday”,
http://www.youtube.com/watch?v=iWJgJkVL0xM – “Bouree”,
http://www.youtube.com/watch?v=gLRNq1uhpAc – “Fat Man” (Monachium 1983),
http://www.youtube.com/watch?v=4OpQZJwC9fM – “For A Thousand Mothers”.
P.S. Odnośnie SN, to puściłem jeszcze raz ten kawałek i całość wydało się nieco bezładną "łupaniną" (nie wiem jak reszta, ale nie wiem czy będę sprawdzał) (polecił mi to ktoś z innego forum..) ... Ale czasem kiedy jesteś "w gazie", to coś się może spodobać chociażby jak wspomniałeś przez poprawnie skontruowaną sekcję rytmiczną.
Acid Drinkers? .. Wydaje się ciekawie zapowiadać po przesłuchaniu jednego z utworów grupy. Przesłuchałem wszystkie kawałki, jakie zapodałeś.. Najbardziej spodobało mi się "Blues Beatdown"..
Ja się "dokopałem" do takiego oto całkiem ciekawego utworu i klipu grupy.. :
http://www.youtube.com/watch?v=2gcLR0p5QTM&NR=1 - Acid Drinkers – “Hate Unlimited” (klip).
Polski trash? Jak widać nie tylko trash wykonują, a ich twórczość sięga "dalej" :
http://www.youtube.com/watch?v=lZfXekMfWz4&NR=1 - Acid Drinkers – “Midnight Visitors” (klip) - bo to mi już bardziej Presley'a przypomina niż trash ..
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Introverder dnia Pon 1:15, 27 Kwi 2009, w całości zmieniany 7 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Introverder
Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Skąd: Pine Forests
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Introverder
Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Skąd: Pine Forests
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Introverder
Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Skąd: Pine Forests
|
Wysłany: Pon 22:37, 27 Kwi 2009 Temat postu: - |
|
|
A teraz u mnie coś dużo cięższego od Testamentu (uwaga, osoby, które źle reagują na duże stężenie hałasu proszone są o nieczytanie dalszej części postu w trosce o swoje zdrowie ), czyli grupa Nevermore w najcięższym wydaniu , bo chyba już sobie nie wyobrażam by można było grać ciężej nż na krążku "The Politics Of Ecstasy". Bo jeśli myślicie, że grupa Testament gra ciężko, to jesteście w dużym błędzie , a jeśli wydaje Wam się, że album "... And Justice For All" Metallici to naprawdę ostra jazda, to radzę usiąść spokojnie w fotelu i posłuchać Bon Jovi (śmiech) albo innego podobnego "wynalazku" .
Zatem pora na recenzję, moja ogólna ocena tego wydawnictwa to 3,5 gwiazdki.. Dlaczego tak mało pytacie? A może dlaczego tak dużo z kolei spytają inni? Otóż, sam fakt, że potrzebowałem 5, 6 przesłuchań, by ją przetrawić, mógłby stać się dla mnie ostatecznym "powodem", by wrzucić ją do "muzycznego kosza", ale "niestety" jestem uparty , więc przedarłem się przez tą ciężką ścianę dźwięku, która dominuje na całej płycie (przyznam, że godzina tak ostrej jazdy to trochę za dużo chyba , a dodam, że były takie chwile, kiedy miałem ochotę na chwilę wyłączyć płytę, by pozwolić organizmowi wrócić do stanu równowagi po szoku, jaki aplikuje to wydawnictwo grupy ) (śmiech) .. Jednakże znalazło się też na niej wiele ciekawych elementów, momentów, dla których warto było poświęcić jej uwagę (aczkolwiek recenzje płyty wychwalające "pod niebiosa" uważam, że należy wsadzić między wiersze, bo muzycznie odstaje od "This Godless Endeavor" i to wyraźnie.., aczkolwiek można znaleźć na niej parę naprawdę ciekawych momentów).
A na pocz. żeby pokazać "od czego startujemy", sprezentuję 2 pierwsze utwory na płycie, jeśli po ich wysłuchaniu nie drgnie Wam powieka, znaczy, że możecie wysłuchać całej płyty, jeśli zaś stwierdzicie, że "Nie, ja wysiadam", to nie radzę słuchać dalej (swoją drogą trzeba mieć coś z masochisty, żeby wysłuchawszy tak "ostrej jazdy" mieć ochotę na jeszcze ) :
http://www.youtube.com/watch?v=vtjCpQ6L83Q - Nevermore – “The Seven Tongues Of God” (Live – dobra jakość, św. występ) - wokal na b. wysokim poziomie, b. mocny kawałek, jeśli teraz wydaje Wam się, że to ekstremum na płycie - no więc NIE , to jest norma na tym albumie , stąd też Ci mniej wytrwali na dużą dawkę hałasu zwyczajnie siądą nim dobiegnie końca 2-i utwór (lub nie zaprawieni w bojach) , tym niemniej całość ratuje wyraźna melodyjność płyta (momentami), ja też jej ogólny dość mroczny nastrój i klimat ,
idźmy dalej, "trójka".. :
http://www.youtube.com/watch?v=ssZfNRAhSYY&feature=related - Nevermore – “Next In Line” (klip) - trochę psychodeliczny moim zdaniem (jak wiele kawałków grupy ), odrobinkę lżejszy od wcześniejszych kompozycji ("This Sacrament" jest podobne "mocą" do "jedynki" ) i bardziej melodyjny.. ,
a tutaj proszę chyba najlżejszą kompozycję (nie licząc "przerywnika" między utworami 7 oraz 9..) na płycie , utwór numer 4..
http://www.youtube.com/watch?v=Y7Mh41HYHtQ - "Passenger" (w. albumowa) - przyjemna "ballada" ,
i żeby było reprezentatywnie "puszczę" jeszcze (coraz bardziej mi się podoba ta płyta ):
http://www.youtube.com/watch?v=3ZDhXycenDo - "The Politics Of Ecstasy" czyli powrót do ciężkiego uderzenia , widoczne elementy progresji.. ,
http://www.youtube.com/watch?v=fBMzbWZE77U - "The Tiananmen Man" (nr 7)
i całkiem niezłe (bo teraz jestem zdaniem, że nr 7 jest takie sobie - a w każdym razie się trochę "wyłączyłem", bo 2 godziny z tym albumem to aż nadto ) ) tym razem końcowe liryczno-hardcorowe "The Learning" .. :
http://www.youtube.com/watch?v=4VW4nLhUBMo - ŚWIETNY instrumentalny kawałek z genialną partią wokalną towarzyszącą, św. podzielenie utworu, zespół w szczytowej formie, instrumentalny majstersztyk , mój absolutny teraz numero uno na płycie .
Podsumowując płyta b. głośna, hałaśliwa, ale ma w swoim dorobku wiele świetnych momentów, jak też takie perełki jak "The Learning" czy "Next In Line" każą mi ocenić tą płytę ostatecznie na 4 gwiazdki.. .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|