www.lynchland.eu
Forum serwisu lynchland.eu
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum www.lynchland.eu Strona Główna
->
Serial ogólnie i odcinki
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Ogłoszenia
----------------
Ogłoszenia
Newsy
Twin Peaks
----------------
Twin Peaks - Ogniu Krocz Ze Mną
Serial ogólnie i odcinki
Muzyka
Inne
Filmy
----------------
Filmografia
INLAND EMPIRE
Mulholland Drive
Prosta Historia
Zagubiona Autostrada
Dzikość Serca
Blue Velvet
Człowiek Słoń
Diuna
Głowa do Wycierania
David Lynch
----------------
Muzyka
Sztuka
Kino Światowe
----------------
Filmy Zagraniczne
Filmy Polskie
Inne
----------------
Muzyka
Inne tematy
Kosz
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
AnnaKamila
Wysłany: Pon 11:09, 30 Wrz 2013
Temat postu:
Oczywiście James Hurley
Gość
Wysłany: Pon 19:55, 27 Maj 2013
Temat postu:
Wg mnie Sherylin Fenn nie powinna była grać roli nastolatki w TP. Wyglądała troszkę zbyt dojrzale jak na 18 lat. Aktorka miała 25 lat w rzeczywistości i to jednak widać. Dlatego jakoś nigdy mnie ta rola nie przekonywała
.
A poza tym chyba wszystkie postaci zostały idealnie obsadzone z agentem Cooperem na czele. I tak nasunęło mi się, że ten cały image Coopera z idealnie ugładzonymi brylantyną włosami i czarne garnitury, miało na celu dodać mu lat i powagi. Przecież w serialu miał mieć 35 lat, a w rzeczywistości miał chyba 30.
evex22
Wysłany: Pią 18:42, 22 Lip 2011
Temat postu:
Dla mnie Pete Martell to najsympatyczniejsza postać serialu. Na pojawienie się BOBA zawsze czekam z zapartym tchem
Nie polubiłam Jerry'ego Horne'a. Wygląda jak pewien koleś którego nie znoszę.
pjhmoon
Wysłany: Wto 18:29, 02 Lis 2010
Temat postu:
koles jest komiczny jesli mam byc szczery. to jest jego glowny atut.
paproshka
Wysłany: Nie 15:21, 31 Paź 2010
Temat postu:
Reaktywując temat i jednocześnie witając się na forum, moją ulubioną postacią jest bezapelacyjnie Albert Rosenfield
Koleś jest cyniczny, ironiczny, inteligentny, przystojny i jego tembr głosu...mhmmm
pjhmoon
Wysłany: Pią 23:14, 17 Wrz 2010
Temat postu:
Anonymous napisał:
Sherylin ma niebanalną urodę, tak jak ktoś pisał wcześniej już, wyjątkowo piękna oprawa oczu i dziecięco w twarzy, ponadto wspaniała, kobieca figura.
Trudno, żeby aktualnie aktorka wyglądała obecnie jak x lat temu, gdy grała w serialu TP. Czas płynie nieubłaganie. Swoją drogą, uważam, że Sherylin wygląda bardzo dobrze jak na swój wiek.
W tym momencie chciałbym przypomnieć co niektórym, że SF nie jest fotomodelką. Aktorstwo to cos innego. Są to drobne szczegóły, niuanse zwiazane z emisja głosu, ruchem, itd których żadne zdjęcie nie pokaże.
Anonymous napisał:
Ależ to właśnie na tej niedojrzałości polega m. in. urok panny Horne. Należy pamiętać o tym, że jest to nastolatka, a nie dojrzała kobieta.
Nic nie trzeba więcej dodawać.
Hermiona
Wysłany: Pią 20:36, 17 Wrz 2010
Temat postu:
Poprzedni post też jest mój, tylko zapmniałam się zalogować.
Do powyższej wypowiedzi dodam coś jeszcze.
doggod napisał:
Co do AUDREY, której nie udało sie skusic COOPERA. Ten epizod, w mojej ocenie nie jest taki jednoznaczny. Po pierwsze, zwróć uwagę, ze zachowanei COOPERA tutaj wpisuje się w cały wizerunek COOPERA, któremu w pierwszej faziie serialu zależy na nieskazitelności w oczach mieszkańców TP. Jakie miał myśli wtedy COOPER, nei wiemy. Pytanie, które moglibysmy sobie zadać, czy my w podobnej sytuacji zachowalibysmy sie tak samo? Czy odpuścilibysmy sobie taką "dupę" w łóżku? Jesli chodzi o mnie, zachowanie COOPERA było podejrzane i mało szczere. No ale oczywiscie, wiekszość odbiorców pochwaliło go, ze potrafił powstrzymać sie od pożądania. Niewatpliwie, tego typu zachowanie jest godne szacunku. Wszystko byłoby OK, ale COOPER sam sobie niejako zaprzeczył, wikłając sie w romans z ANNIE w drugiej czesci serialu, kiedy COOPER zżył sie bardziej z mieszkancami i poczuł swobodniej. Czy romans z ANNIE nei zaprzecza czasem temu, co mu sie przytrafiło z Audrey?
Nie wiemy, jakie myśli miał Coop. Moim zdaniem odczuwał pokusę, żeby „skorzystać z okazji”, tym bardziej, że Audrey mu się podobała ( sam to kiedyś przyznał ). Ale nie zrobił tego, bo miał poczucie przyzwoitości i umiejętność panowania nad emocjami. Ja to tak odbieram. Co do Audrey / Annie, myślę, że Audrey się po prostu podobała Cooperowi, a w Annie się zakochał.
Gość
Wysłany: Pią 20:17, 17 Wrz 2010
Temat postu:
gość napisał:
Ciągle słyszę od mężczyzn, że najpiękniejszą/najlepszą postacią w filmie jest Audrey. Czy ktoś mógłby mi powiedzieć, co w jej wyglądzie wam się podoba, bo jakoś nie mogę się przekonać, zwłaszcza jak widzę aktualne zdjęcia aktorki grającej jej rolę.
Sherylin ma niebanalną urodę, tak jak ktoś pisał wcześniej już, wyjątkowo piękna oprawa oczu i dziecięco w twarzy, ponadto wspaniała, kobieca figura.
Trudno, żeby aktualnie aktorka wyglądała obecnie jak x lat temu, gdy grała w serialu TP. Czas płynie nieubłaganie. Swoją drogą, uważam, że Sherylin wygląda bardzo dobrze jak na swój wiek.
Moim zdaniem to, co sę podoba mężczyznom w Audrey to nie tylko uroda, ale także pełne zmysłowości zachowanie – zalotne spojrzenia, piękny uśmiech, kokietowanie, sposób poruszania się, uczuciowość.
rosso napisał:
2. Audrey oznajmiająca poznanemu kilka dni wcześniej Wheelerowi, że jest dziewicą, a następnie uprawiająca z nim sex w samolocie - ughhh, to mnie rozwaliło i utwierdziło w przekonaniu, że za wszelką cenę chciała pozbyć się swojej niewinności - najpierw Coop, później Wheeler?? Zresztą wiedziała, że ten drugi już nigdy może nie wrócić. Jak na mój gust, troszkę niedojrzałe zachowania.
Ależ to właśnie na tej niedojrzałości polega m. in. urok panny Horne. Należy pamiętać o tym, że jest to nastolatka, a nie dojrzała kobieta.
pjhmoon
Wysłany: Pią 0:28, 17 Wrz 2010
Temat postu:
rosso napisał:
Moim zdaniem Sherilyn brzydka nie była, ale czas zrobił z nią swoje.
Zastawiające w jakim jesteś teraz wieku.
Czy rzeczywiscie tak źle wyglada? Polecam zerknać na fotos z zeszłorocznego filmu.
http://www.hotflick.net/pictures/005FTW_Sherilyn_Fenn_002.html
rosso napisał:
Pomijając dyskusję nad urodą (o gustach się nie dyskutuje), Audrey postacią skomplikowaną nie jest - jak dla mnie zbyt wyuzdana i bezpośrednia, co jest szczególnie widoczne w dwóch scenach:
Bardzo jednostronnie patrzysz. Ogromnie wybiórcza jest ta Twoja "analiza" postaci.
rosso napisał:
1. Audrey leżąca w łóżku Coopera - czy traktowalibyście poważnie 18-letnią pannicę, gotową oddać swoją cnotę bez żadnego wysiłku/podchodów z waszej strony? Nie dziwię się, że Cooper zareagował, tak jak zareagował..
Cooper był dla niej zwyczajnie bezpieczny. Tak jak np mezczyzna/ksiądz dla nastolatek. Bohater do fantazjowania na jawie.
rosso napisał:
2. Audrey oznajmiająca poznanemu kilka dni wcześniej Wheelerowi, że jest dziewicą, a następnie uprawiająca z nim sex w samolocie - ughhh, to mnie rozwaliło i utwierdziło w przekonaniu, że za wszelką cenę chciała pozbyć się swojej niewinności - najpierw Coop, później Wheeler?? Zresztą wiedziała, że ten drugi już nigdy może nie wrócić. Jak na mój gust, troszkę niedojrzałe zachowania.
Oczywiscie i na tym polegała ta postać. Niedojrzalosc emocjonalna która była głownym motorem budowania tej postaci przez D. Lyncha.
rosso napisał:
Odnoszę wrażenie, że w II serii zepsuto tę postać, a zapowiadała się nieźle.
Nie wiem czy cały serial nie zespuł sie bardziej od Audrey. W pewnym momencie serial bazował już bardzo mocno na jej postaci.
prawdziwek
Wysłany: Wto 23:27, 14 Wrz 2010
Temat postu:
Na pierwszym zdjęciu wygląda fantastycznie, a że czas robi swoje... Praw natury nie oszukasz.
Ja bym z łóżka młodej Sherilyn nie wyrzucił.
Właśnie problem polega na tym, że Cooper ją potraktował poważnie. Nazbyt poważnie. Bez sensu...
Postać Audrey jest świetnie zrobiona. Dziewica, która chce stracić cnotę, ale z kimś wyjątkowym. Kokieteria, marzenia o rycerzu z bajki, ciągłe intrygi. Stuprocentowa kobieta...
rosso
Wysłany: Czw 13:22, 09 Wrz 2010
Temat postu:
Moim zdaniem Sherilyn brzydka nie była, ale czas zrobił z nią swoje. Obecnie dałabym jej więcej niż 40 lat. Gdy zobaczyłam serial po raz I, Audrey nie zrobiła na mnie jakiegoś szczególnego wrażenia, bardziej zwróciłam uwagę na Normę i Shelly, które moim zdaniem miały w sobie coś subtelnego i jak na swój wiek wydawały się dojrzałe emocjonalnie. Może mam po prostu inny gust niż panowie?
W końcu jestem tylko kobietą i trudno mi rozpoznać zmysłowość u płci żeńskiej;)
Tutaj obecne zdjęcia
Osobiście uważam, że jest dużo ładniejszych i bardziej naturalnych aktorek np. wymieniona wyżej Madchen Amick.
Pomijając dyskusję nad urodą (o gustach się nie dyskutuje), Audrey postacią skomplikowaną nie jest - jak dla mnie zbyt wyuzdana i bezpośrednia, co jest szczególnie widoczne w dwóch scenach:
1. Audrey leżąca w łóżku Coopera - czy traktowalibyście poważnie 18-letnią pannicę, gotową oddać swoją cnotę bez żadnego wysiłku/podchodów z waszej strony? Nie dziwię się, że Cooper zareagował, tak jak zareagował..
2. Audrey oznajmiająca poznanemu kilka dni wcześniej Wheelerowi, że jest dziewicą, a następnie uprawiająca z nim sex w samolocie - ughhh, to mnie rozwaliło i utwierdziło w przekonaniu, że za wszelką cenę chciała pozbyć się swojej niewinności - najpierw Coop, później Wheeler?? Zresztą wiedziała, że ten drugi już nigdy może nie wrócić. Jak na mój gust, troszkę niedojrzałe zachowania.
Jak myślicie, czy o takie ukazanie postaci chodziło samemu reżyserowi?
Odnoszę wrażenie, że w II serii zepsuto tę postać, a zapowiadała się nieźle.
prawdziwek
Wysłany: Sob 14:35, 04 Wrz 2010
Temat postu:
Co się podoba w Audrey? Ciemne włosy, ale jasna skóra, wyraźne zarysowane oczy i brwi, trochę dziecięcy wygląd i zachowania typu Marilyn Monroe. Może się oczywiście komuś nie podobać, ale dziwi mnie wyrażanie zdziwienia, że faceci na nią wskazują. Przecież to stereotypowe wręcz cechy kobiecej atrakcyjności seksualnej.
doggod
Wysłany: Pon 22:15, 30 Sie 2010
Temat postu:
gość napisał:
Ciągle słyszę od mężczyzn, że najpiękniejszą/najlepszą postacią w filmie jest Audrey. Czy ktoś mógłby mi powiedzieć, co w jej wyglądzie wam się podoba, bo jakoś nie mogę się przekonać, zwłaszcza jak widzę aktualne zdjęcia aktorki grającej jej rolę.
Brwi.
gość
Wysłany: Pon 3:37, 30 Sie 2010
Temat postu:
Ciągle słyszę od mężczyzn, że najpiękniejszą/najlepszą postacią w filmie jest Audrey. Czy ktoś mógłby mi powiedzieć, co w jej wyglądzie wam się podoba, bo jakoś nie mogę się przekonać, zwłaszcza jak widzę aktualne zdjęcia aktorki grającej jej rolę.
sycomore
Wysłany: Śro 22:29, 19 Maj 2010
Temat postu:
Qbin2001 napisał:
doggod napisał:
Jak najbardziej słusznie zauważyłeś te zbieżność fujarki COOPERA z fletem WINDOMA. Musze przyznać, ze nie zwróciłem wcześniej na to uwagi. Myślę, że nie bez kozery LYNCH wykorzystał te przedmioty w stosunku do tych bohaterów.
Takie tylko uwagi na marginesie (znowu mi się pewnie dostanie...
)
1. Cooper na fujarce gra na niej motyw z "Bliskich spotkań trzeciego stopnia" Spielberga.
2. Lynch w zasadzie nie był obecny przy powstawaniu odcinków z drugie połowy 2 sezonu i nie miał zbyt dużego wpływu na to, co się w nich działo. Po odc. 14 był zajęty "Dzikością Serca". Mark Frost też był nieobecny przez większość czasu (kręcił film). Tak więc raczej scenarzyści poszczególnych odcinków byli odpowiedzialni za Windoma i scenę z fletem...
Witaj Qbin:) skojarzenie grania Coopa i fujarki Earla było luźne( nie chciałabym kojarzyć ze sobą tych dwóch postaci co to to nie:). A jesli chodzi o wspomniany przez Ciebie film - głupio ale muszę się przyznać że nie widziałam go. W najbliższym czasie postaram się uzupełnić braki i przekonać się o jaki motyw muzyczny chodzi. Wszystko więc przede mną
Jesli chodzi o obiór Twin Pekas; mam wrażenie że czasami trudno powstrzymać się przed paranoicznym szukaniem ukrytych znaczeń wszędzie.nadawaniem sensu tam gdzie mozna by się czegos doszukać np. skojarzenia z inną sceną, postacią albo odwolac się do pojecia ogólnego. Rzeczywiście scenarzystów bylo kilkunastu ciekawe czy oni na zasadzie każdy sam sobie dziwne rzeczy wymysla czy jednak to bylo spojne i dogadywali sie między sobą..
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin