Autor |
Wiadomość |
doggod |
Wysłany: Czw 12:34, 31 Sty 2013 Temat postu: Re: Niebieska róża |
|
sylwia200059 napisał: | Niebieska róża oznacza tajemnice a także miłość niespełniona/nieszczęśliwą.
Według legend w dawnych czasach to przedstawiciele rodów szlacheckich hodowali ten kwiat jako dowód na to że ich władza jest w pewnym stopniu nie ograniczona.Słyszałam także że ta o to roślina czasem przynosi szczęście a czasem długą chorobę która prowadzi do śmierci.Osobiście uważam,ze ten kwiat jest jedyny w swoim rodzaju a zarazem piękny.  |
A jaki ma to zwiazek wszystko z treścią tego filmu, szczególnie okolicznosciami, gdy ta róża się w nim pojawiła? |
|
 |
sylwia200059 |
Wysłany: Pon 18:58, 28 Sty 2013 Temat postu: Niebieska róża |
|
Niebieska róża oznacza tajemnice a także miłość niespełniona/nieszczęśliwą.
Według legend w dawnych czasach to przedstawiciele rodów szlacheckich hodowali ten kwiat jako dowód na to że ich władza jest w pewnym stopniu nie ograniczona.Słyszałam także że ta o to roślina czasem przynosi szczęście a czasem długą chorobę która prowadzi do śmierci.Osobiście uważam,ze ten kwiat jest jedyny w swoim rodzaju a zarazem piękny.  |
|
 |
Gość |
Wysłany: Nie 18:25, 03 Cze 2012 Temat postu: |
|
Błękitna, czy też niebieska róża w mojej interpretacji ma związek z wszechobecną ELEKTRYCZNOŚCIĄ. Wszędzie, gdzie widać jej działanie na filmie - mam na myśli to "metafizyczne" (w pokoju Laury nocą dla przykładu) - widać tą błękitną poświatę i charakterystyczny dźwięk. Jest w filmie i ujęcie z jarzącą się błękitem żarówką, która skojarzyła mi się z niebieską różą.
Agent Desmond wracając na camping "Tłusty Pstrąg" przyglądał się w pierwszej kolejności liniom wysokiego napięcia w rejonie przyczepy Teresy. Zmierzchało już, a jedynym miejscem gdzie się świeciło była przyczepa pani Tremmond (w FWWM inaczej się nazywała).
Gdy zniknął agent Jeffries również pokazano ujęcia linii energetycznych. |
|
 |
EHHHH |
Wysłany: Śro 1:58, 02 Gru 2009 Temat postu: NIEBIESKA ROZA |
|
NIEBIESKA ROZA - OZNACZA ZE DANA OSOBA JEST WYJATKOWA JEDYNA. MOWI KOBIECIE ZE MEZCZYZNA NIEBAWEM PRZYNIESIE BORDOWA ROZE |
|
 |
doggod |
Wysłany: Wto 19:08, 24 Lut 2009 Temat postu: |
|
paul napisał: | Myślę że może mieć to związek z operacją "Błękitna Księga" |
jak najbardziej. Też tak uważam. |
|
 |
paul |
Wysłany: Wto 18:31, 24 Lut 2009 Temat postu: |
|
Myślę że może mieć to związek z operacją "Błękitna Księga" |
|
 |
pjhmoon |
Wysłany: Czw 23:02, 29 Sty 2009 Temat postu: |
|
troche juz przesadzasz. Nawiasem mowiac nie jestes na matematyce. Ktos bedzie chcial to powie co bedzie chciał. Forum nie uklada sie pod jedna osobe. |
|
 |
doggod |
Wysłany: Śro 17:21, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
pjhmoon napisał: | doggod napisał: | pjhmoon napisał: | doggod napisał: | filozof napisał: | niebieską róże wręczało sie osobie któą sie kochało lecz nie można było z nią być.. teraz oznacza to samo inaczej niespełniona miłość |
a gdzie to tak się obywało? Skąd taki zwyczaj pochodzi? |
Stamtad gdzie dusza spiewa na krawedzi dwóch swiatów. Strzelam ze to z literatury romantycznej. Oczywiscie na forum zawsze ktos jeszcze podpowie. |
to może nie strzelaj, tylko pisz o czymś, co można potwierdzić. |
Z ciekawosci zapytam :
A prosiles juz o to Davida i innych tworcow filmow fabularnych? |
a ja ciebie o coś proszę? Co najwyżej już tylko o to, byś już nie pisał o swoich "analizach" filmowych, tylko zamieszczał okładki płyt. |
|
 |
pjhmoon |
Wysłany: Śro 1:03, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
doggod napisał: | pjhmoon napisał: | doggod napisał: | filozof napisał: | niebieską róże wręczało sie osobie któą sie kochało lecz nie można było z nią być.. teraz oznacza to samo inaczej niespełniona miłość |
a gdzie to tak się obywało? Skąd taki zwyczaj pochodzi? |
Stamtad gdzie dusza spiewa na krawedzi dwóch swiatów. Strzelam ze to z literatury romantycznej. Oczywiscie na forum zawsze ktos jeszcze podpowie. |
to może nie strzelaj, tylko pisz o czymś, co można potwierdzić. |
Z ciekawosci zapytam :
A prosiles juz o to Davida i innych tworcow filmow fabularnych? |
|
 |
doggod |
Wysłany: Wto 22:30, 27 Sty 2009 Temat postu: |
|
pjhmoon napisał: | doggod napisał: | filozof napisał: | niebieską róże wręczało sie osobie któą sie kochało lecz nie można było z nią być.. teraz oznacza to samo inaczej niespełniona miłość |
a gdzie to tak się obywało? Skąd taki zwyczaj pochodzi? |
Stamtad gdzie dusza spiewa na krawedzi dwóch swiatów. Strzelam ze to z literatury romantycznej. Oczywiscie na forum zawsze ktos jeszcze podpowie. |
to może nie strzelaj, tylko pisz o czymś, co można potwierdzić. |
|
 |
pjhmoon |
Wysłany: Wto 20:42, 27 Sty 2009 Temat postu: |
|
doggod napisał: | filozof napisał: | niebieską róże wręczało sie osobie któą sie kochało lecz nie można było z nią być.. teraz oznacza to samo inaczej niespełniona miłość |
a gdzie to tak się obywało? Skąd taki zwyczaj pochodzi? |
Stamtad gdzie dusza spiewa na krawedzi dwóch swiatów. Strzelam ze to z literatury romantycznej. Oczywiscie na forum zawsze ktos jeszcze podpowie. |
|
 |
doggod |
Wysłany: Pon 20:26, 26 Sty 2009 Temat postu: |
|
filozof napisał: | niebieską róże wręczało sie osobie któą sie kochało lecz nie można było z nią być.. teraz oznacza to samo inaczej niespełniona miłość |
a gdzie to tak się obywało? Skąd taki zwyczaj pochodzi? |
|
 |
filozof |
Wysłany: Pon 19:37, 26 Sty 2009 Temat postu: |
|
niebieską róże wręczało sie osobie któą sie kochało lecz nie można było z nią być.. teraz oznacza to samo inaczej niespełniona miłość |
|
 |
prawdziwek |
Wysłany: Sob 13:05, 23 Gru 2006 Temat postu: |
|
Co do posągów - przypatrzyłem się im ostatnio lepiej i stwierdzam, że chyba trochę się zagalopowałem z tą Wenus z Milo. Posąg w FWWM ma ręce i inne detale, których tamtemu brak. (Może to być najwyżej jakaś próba rekonstrukcji.) Natomiast pozostaje faktem, że kobieta przedstawiona na posągu znajduje się w pozycji typowej dla przedstawień Wenus - do klasycystycznych rzeźb nawiązujących do tradycji antycznej. Pozycja w jakiej trzyma dłonie przypomina również tę ze słynnego obrazu "Narodziny Wenus". |
|
 |
Introverder |
Wysłany: Czw 22:14, 14 Gru 2006 Temat postu: - |
|
A co do Chat, ja tam będę zawsze uważał, że oba miejsca należało pokazać, jako zupełnie inne lokacje. Pokój z czerwonymi zasłonami, to b. wąskie spectrum. Gdyby oba się znacznie różniły, byłby wyraźny kontrast i łatwo można byłoby dokonać rozgraniczenia, co jest Białą, a co Czarną Chatką.
Poza tym Earle trafił do innej części Chaty niż Dale - wszystko dzięki strachowi Annie, bez niego(co wiadomo zresztą ze scenariusza) Earle nie mógłby wejść. Jako że Dale na początku swojej wędrówki spotkał jedynie dobre duchy (pomijam wszechobecnego Karła): Laury, Starca/Olbrzyma, toteż będąc w Poczekalni znajdował się jednocześnie w Białej Chatce (Karzeł terminem "Poczekalnia" określił Białą Chatkę, rozróżniając ją jako etap przed ostateczną próbą, jaką zawsze będzie/jest wizyta w BLACK LODGE) - trafił tam kierowany uczuciem.
Z ciekawostek warto przeanalizować słowa Earle'a, które świadczą dobitnie o jego niezrównoważonej/psychicznej naturze: "Jezu Leo, że też na to wcześniej nie wpadłem(coś tam, coś tam). Strach - mój ulubiony stan emocjonalny".
P.S. Odrzucam wszystkie niejasne wywody mambo - dżambo, kieruję się tym co czuję i sam widzę. Szkoda, że postać majora niedopracowano, szczególnie jeśli idzie o jego wizyty w Białej Chacie/Chatach (prawdopodobne, było ich zresztą więcej niż jedna), widać, że dla duchów stamtąd jest on osobą dysponującą ogromną wiedzę i z jakiegoś względu ważną. Istotne wydają mi się jeszcze słowa majora (będące odpowiedzią na zapytanie żony, czy wszystko będzie w porządku): "No, I'm afraid not" (poprawcie mnie jeśli brzmiały inaczej).
P.S.2. Co do Jamesa - mnie zawsze rozbrała jego niezwykła naiwność. Co więcej, jest to postać, która zupełnie "nie klei" się do atmosfery Twin Peaks. Nie znoszę jej, jak tylko widzę tą twarz, to mi się wywraca. |
|
 |