Autor |
Wiadomość |
Gość |
Wysłany: Pią 2:13, 13 Mar 2009 Temat postu: nocny gosc |
|
Pierwszy raz Inland Empire spodobal mi sie na tyle, że skorzystałem prawdziwie z seansu dopiero pewnego deszczowego weekendu.Moze to dla kogos być jakąś wskazówką co by dla niego "wrota" do tego filmu sie otwarły. |
|
|
DamnFineCoffee |
Wysłany: Nie 22:03, 15 Lut 2009 Temat postu: |
|
Qbin2001 napisał: | A ja się nei mogę zdobyć na obejrzenei po raz drugi.... NIE PODOBAŁ MI SIĘ jako całość. Niektóre sceny były świetne, ale nie podszedł mi... i nie wiem czy coś się zmieni pod tym względem. Kiedyś siezmuszę do ponownego obejrzenia i może wtedy....
FWWM też mi się w kinie nie podobał, a potem zmieniłem zdanie. Oby i tym razem tak było. |
Ja miałam podobne odczucia co do FWWM, do jego muzyki, do całokształtu. Ale tak gdzieś dopiero jakieś 3 lub 2 lata temu, zaczęłam go na nowo odkrywać i w tej chwili jestem zakochana w tym klimacie, prawie (ale oczywiście nie do końca) tak samo jak w serialu. |
|
|
Introverder |
Wysłany: Sob 17:56, 15 Lis 2008 Temat postu: - |
|
Być może trochę przesadziłem, ale uwierz mi - nie mam nic (osobiście) do Ciebie Bracie, nie mam w zwyczaju się "czepiać" kogoś, jeśli mi ku temu nie dał powodu. Zresztą żadnej przyjemności nie robi mi zwracanie komuś uwagi. Ale proponuję nie kontynuować wątku, bo to co miałem do powiedzenia napisałem i sądzę, że wystarczająco jasno wyraziłem się, a teraz dajmy temu spokój, bo przecież chodzi o to, żeby rozmawiać ze sobą w miłej atmosferze bez (większych) złośliwości . Dlatego też zapraszam do wątku muzyka, która jak wiadomo łagodzi obyczaje .
Pozdrawiam.
Prawdziwku, dla mnie to jasne, że Francuzi mają w zwyczaju traktować z wyższością inne nacje i nie trzeba nawet specjalnie szukać, więc odnośnie części uwag się na pewno zgadzam.. Krótko mówiąc Francuzi zadzierają głowy i nie są specjalnie sympatyczni, mają po prostu taką "przywarę" (my też pewnie niejedną mamy), co nie znaczy, że nie można spotkać miłego Francuza (bądź Francuzkę . I też mi się wydaje, że mają poczucie, że języki obce są im niepotrzebne, skoro francuski to "przecież najważniejszy język świata i każdy powinien go znać". |
|
|
pjhmoon |
Wysłany: Sob 17:35, 15 Lis 2008 Temat postu: |
|
pan szpilman w akcji. taka karma Porzucila Cie francuska dziewczyna Prawdziwku ?
Do tego co pisze Intro nie bede sie nawet odnosił. Bo trzeba wpierw czytac. Intro przesadzasz. |
|
|
Introverder |
Wysłany: Sob 2:55, 15 Lis 2008 Temat postu: |
|
Spoko, chodziło mi po prostu o pokazanie tego, że robienie ciągle infantylnych uwag na zasadzie "Tobie się nudzi" jest po prostu głupie, a 2. przy obecnej syt. nie mogłem powstrzymać się od drobnej złośliwości . |
|
|
prawdziwek |
Wysłany: Sob 2:45, 15 Lis 2008 Temat postu: |
|
Intro - bez przesady! Naprawdę nie było moim zamiarem powiedzenie nic specjalnie mądrego. Po prostu parę luźnych uwag, i drobna złośliwostka A fakty - faktami: Francuzi, choć ostatnio jakoś mało ciekawych rzeczy sami tworzą, to dobre dzieła znajdują u nich uznanie, są promowane i znajdują sponsorów. I pod tym względem pjhmoon ma rację. Warto ich za to docenić! (Wydają też świetne płyty z muzyką dawną - wydawnictwo muzyczne: Harmonia Mundi France.) Uważam, że wobec pewnego marazmu i samozadowolenia francuskich twórców, warto też jednak wskazać, że tzw. "kultura francuska" jest mocno przereklamowana.
A teraz Schluss! Skończmy z tym off-topem, bo, jak widać, do niczego dobrego to nie prowadzi... A związku z IE nie ma żadnego. |
|
|
Introverder |
Wysłany: Sob 2:27, 15 Lis 2008 Temat postu: - |
|
Parę uwag-faktów :
Pjhmoon napisał:
Cytat: | twoje skojarzenia sa twoim skojarzeniami i je miej a o faktach daje sie rozmawiac. Lynch wyjechal z Ameryki do Francji by tam mogl skonczyc swoj film i o czym to swiadczy? Mysle ze to co piszesz to piszesz z nudów wiec polecam Ci anglojezyczna plyte w innym dziale |
1. Jedyną osobą, której się tu nudzi jesteś w tym momencie Ty.
2. Z tego co piszesz ostatnio jawnie wyłania się Twoja arogancja, a co gorsza połączona z ignorancją staje się zwyczajną głupotą .
3. Widzę, że od pewnego czasu nie możesz zdzierżyć, że Prawdziwek ma coś mądrego do napisania, a Ty nie masz, więc starasz się jakoś zaznaczyć swoją obecność w tym zacnym miejscu.
4. A jak chcesz już bardzo kogoś obrażać, to rób to chociaż z klasą, posługując się jak każda kulturalnie wychowana osoba argumentami, dziękuję za uwagę .
To tak gwoli czepiania się, bo wkurwia mnie jak ktoś się przyp*** bez powodu. |
|
|
pjhmoon |
Wysłany: Pią 20:29, 14 Lis 2008 Temat postu: |
|
twoje skojarzenia sa twoim skojarzeniami i je miej a o faktach daje sie rozmawiac. Lynch wyjechal z Ameryki do Francji by tam mogl skonczyc swoj film i o czym to swiadczy? Mysle ze to co piszesz to piszesz z nudów wiec polecam Ci anglojezyczna plyte w innym dziale |
|
|
prawdziwek |
Wysłany: Czw 14:21, 13 Lis 2008 Temat postu: |
|
Trochę to dziwne, że osoba francuskojęzyczna nie kojarzy, do czego piję. Francuzi posiadają dla mnie śmieszną cechę, której nie zaobserwowałem w zachowaniu ani Niemców ani Anglosasów. Mianowicie często podzielają przekonanie, że Francja jest najbardziej "kulturalnym" krajem świata, a reszta to marni naśladowcy bądź nie znający się na wysokiej kulturze barbarzyńcy. Przypadki, gdy Francuz odmawia rozmowy po angielsku, mimo iż zna ten język doskonale są nagminne. Dla porównania - wśród Niemców zjawisko to nie występuje. Dlatego nic nie sprawia mi większej przyjemności niż wykazywanie, z wrodzonej przekory, że Francuzi są większymi "barbarzyńcami" od innych, a zwłaszcza od znienawidzonych przez nich Anglików. Używam tego sformułowania wyłącznie dlatego, że nikogo by ono tak nie oburzyło, jak Francuza. Mnie Francja kojarzy się nieodparcie z kilkoma rzeczami których nie lubię:
- szowinizmem
- m*dą
- filozofią postmodernistyczną.
Wystarczy, by żywić odrobinę niechęci do tego języka.
Natomiast, co do możliwości oglądania filmów - pytanie: po ilu latach nauki francuskiego człowiek jest w stanie rozumieć dialogi filmowe? Ciekawi mnie to, bo nie znam nikogo, kto uczył się tego języka w szkole i opanował sztukę tłumaczenia ze słuchu. Jak mam wybierać czy uczyć się języka dość trudnego gramatycznie, bogatego w słowa homofoniczne, czy może lepiej znacznie prostszego z regularną gramatyką, a równie przydatnego, wolę to drugie. Oczywiście nie oczekuję wcale, aby Francuzi tłumaczyli swoje strony, ale zawsze to dobry pretekst, żeby im wbić szpilę. |
|
|
pjhmoon |
Wysłany: Czw 11:30, 13 Lis 2008 Temat postu: |
|
Nieuctwo mozna zarzucic kazdemu kto mieszkajac w swoim kraju zamiast uczyc sie jezyka innych kolonizuje te kraje i wymusza uzywanie swojego jezyka. To jesli chodzi o klasyfikacje barbarzynców. Lynch kreci we Francji. Praktycznie wiekszosc filmow uda Ci sie obejrzec w tym jezyku. |
|
|
prawdziwek |
Wysłany: Śro 4:22, 12 Lis 2008 Temat postu: |
|
pjhmoon napisał: | rozumiem, że zartujesz |
Zastanawiałem się kiedyś, czy istnieje jakikolwiek dobry powód, by nauczyć się francuskiego. Znalazłem jeden: Niestety tak się składa, że pewien wybitny NIEMIECKI filozof: G.W. Leibniz napisał kilka interesujących rzeczy w tym właśnie języku. Więcej powodów nie kojarzę... No może jeszcze fajnie by się czytało opowiadania Sartre'a w oryginale - choć trudno mi powiedzieć, czy zmieniłoby to w jakikolwiek sposób ich odbiór.
A tak poza tym: filozofia francuska = dno permanentne, muzyka klasyczna - niewielu wybitnych kompozytorów, współczesna muzyka rozrywkowa - wkład twórczy obecnie na poziomie zerowym, trochę dobrej literatury w dobie pozytywizmu i później. Generalnie w porównaniu z Niemcami i Anglosasami - barbarzyństwo.
Nawet najwybitniejszy reżyser filmowy tworzący we Francji był Hiszpanem... |
|
|
Introverder |
Wysłany: Śro 2:23, 12 Lis 2008 Temat postu: |
|
Prawdziwek nigdy nie żartuje . |
|
|
pjhmoon |
Wysłany: Śro 2:13, 12 Lis 2008 Temat postu: |
|
rozumiem, że zartujesz |
|
|
prawdziwek |
Wysłany: Wto 15:41, 11 Lis 2008 Temat postu: |
|
Szkoda, że strona jest napisana w tym barbarzyńskim francuskim języku. Jak zwykle Żabojady uważają, że są pępkiem cywilizowanego świata (nie wiem zaiste skąd to przekonanie...), i nie muszą tłumaczyć swoich stron. |
|
|
pjhmoon |
|
|