 |
www.lynchland.eu Forum serwisu lynchland.eu
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TheOwlsAreNotWhatTheySeem
Dołączył: 12 Gru 2012
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 10:58, 13 Gru 2012 Temat postu: "Dobrzy" kontra "Źli"? |
|
|
Ostatnio nurtuje mnie następująca kwestia:
otóż z FWWM wiemy, że postacie "z innego świata" żerują na ludzkim strachu, smutku i nieszczęściu (żywią się garmonbozią). Poza tym za pomocą pierścienia z emblematem z Sowiej Jaskini zapowiadają śmierć człowieka (Laura) albo czynią z człowieka węźnia swojego świata (zagniony agent).
Jak do tego mają się postać Olbrzyma i Mike'a? Obaj - każdy na swój sposób - dążą do powstrzymania BOBa, pomagając Cooperowi, co by sugerowało, że należą do kategorii "dobrych". Czym się zatem żywią i w jakiej relacji pozostają do pozostałych mieszkańców pokoju z czerwonymi zasłonami?
Zwłaszcza zastanawia mnie Olbrzym, który z jednej strony mówi Cooperowi używając liczby mnogiej: "We want to help you" (my? - to znaczy kto jeszcze), a z drugiej strony występuje razem z Karłem ("One and the same") jako mieszkaniec Chaty.
Dlaczego "dobry" Olbrzym przebywa w tym samym miejscu, co "zły" Kazeł - czy każdy z nich nie powinien przebywać w innej Chacie, Olbrzym w Białej, a Karzeł w Czarnej?
A może podzia na złych dobrych nie ma sensu, może wszystkie te postace po prostu bawią się ludźmi, manipuują (każda z nich na swój sposób) i ściągają do Chaty? Tylko w takim razie, czemu Obrzym zdawał się wsperać Coopera i ostrzegać (np. w scenie Annie)?
Analogiczne wątpliwości mam co do staruszki z wnukiem. W FWWM jako pani Chalfont odgrywa rolę raczej negatywną - wręcza Laurze obraz stanowiący łącznik między dwoma światami, co ostatecznie prowadzi do przekazania Laurze pierścienia, co z kolei przypieczętowuje jej los. Natomiast w TP jako pani Tremond odgrywa rolę pozytywną, wskazując Donnie waściwy kierunek poszukiwań na temat Laury.
Macie może jakieś przemyślenia na ten temat?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
doggod
Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Pią 14:29, 14 Gru 2012 Temat postu: Re: "Dobrzy" kontra "Źli"? |
|
|
TheOwlsAreNotWhatTheySeem napisał: | Jak do tego mają się postać Olbrzyma i Mike'a? Obaj - każdy na swój sposób - dążą do powstrzymania BOBa, pomagając Cooperowi, co by sugerowało, że należą do kategorii "dobrych". Czym się zatem żywią i w jakiej relacji pozostają do pozostałych mieszkańców pokoju z czerwonymi zasłonami?
|
OLBRZYM żywi się miłością. Nie mówi tego wprost, ale są pewne aluzje w tym filmie, które stawiają miłość na przeciw złu. Relacje z pozostałymi osobami z POCZEKALNI są identyczne do tych, które określają kazdego człowieka, złożonego z jednej strony z mrocznych namiętności, często inspirowanego popędem seksualnym, drapieżnoscią i żadzą krwi, a z drugiej - imperatywu poczucia bezpieczeńśtwa przed okrutnym swiatem natury, śmiercią i cierpieniem. Tym imperatywem jest rozum i wszystko, co stanowi fundament pewnego fikcyjnego tworu, jakim jest kultura.
TheOwlsAreNotWhatTheySeem napisał: | Dlaczego "dobry" Olbrzym przebywa w tym samym miejscu, co "zły" Kazeł - czy każdy z nich nie powinien przebywać w innej Chacie, Olbrzym w Białej, a Karzeł w Czarnej? |
Nie, bo termin CZARNA/BIAŁA CHATA jest tworem o mitycznym zabarwieniu - takim, jak np. PIEKŁO/NIEBO w chrześcijaństwie. W filmie mamy projekcje POCZEKALNI, która w tym przypadku uosabia pewien stan pomiędzy życiem a śmiercią, cos jak CZYŚCIEC w chrzescijaństwie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kamil_tk
Dołączył: 27 Paź 2011
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 16:25, 18 Gru 2012 Temat postu: Re: "Dobrzy" kontra "Źli"? |
|
|
TheOwlsAreNotWhatTheySeem napisał: | Jak do tego mają się postać Olbrzyma i Mike'a? Obaj - każdy na swój sposób - dążą do powstrzymania BOBa, pomagając Cooperowi, co by sugerowało, że należą do kategorii "dobrych". |
Nie do końca. Jednoręki sam się przyznał, że wcześniej "działał" razem z Bobem, ale później się "nawrócił". Ale w sumie uznałbym go za "dobrego".
TheOwlsAreNotWhatTheySeem napisał: | Czym się zatem żywią?". |
Dobre pytanie. Wydaje mi się, że w serialu po prostu dla miłości nie ma odpowiednika, jakim dla strachu i popędów była garmonbozia.
TheOwlsAreNotWhatTheySeem napisał: | zastanawia mnie Olbrzym, który z jednej strony mówi Cooperowi używając liczby mnogiej: "We want to help you" (my? - to znaczy kto jeszcze), a z drugiej strony występuje razem z Karłem ("One and the same") jako mieszkaniec Chaty.
Dlaczego "dobry" Olbrzym przebywa w tym samym miejscu, co "zły" Kazeł - czy każdy z nich nie powinien przebywać w innej Chacie, Olbrzym w Białej, a Karzeł w Czarnej?". |
Może Olbrzym i Karzeł symbolizują dwoistość ludzkiej natury - pierwiastki dobra i zła itp. Obie części są w człowieku nierozłączne. Jakoś tak bym to interpretował.
Natomiast co do przebywania w jednej Chacie, to jeśli to jest poczekalnia, to nasuwa mi się również analogia do czyśca, gdzie po prostu toczy się "w przenośni" walka o duszę Coopera.
TheOwlsAreNotWhatTheySeem napisał: | Analogiczne wątpliwości mam co do staruszki z wnukiem. W FWWM jako pani Chalfont odgrywa rolę raczej negatywną - wręcza Laurze obraz stanowiący łącznik między dwoma światami, co ostatecznie prowadzi do przekazania Laurze pierścienia, co z kolei przypieczętowuje jej los. Natomiast w TP jako pani Tremond odgrywa rolę pozytywną, wskazując Donnie waściwy kierunek poszukiwań na temat Laury.
Macie może jakieś przemyślenia na ten temat? |
Też mam taką wątpliwość. Raz wydaje się, że pani Chalfont/Tremond pomaga innym razem przeszkadza. Może - jak każda kobieta - jest niezdecydowana A na poważnie przychodzi mi na myśl taka oto interpretacja, że może to należy ona do "odrębnej" kategorii duchów, takich, które działają na obie strony...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TheOwlsAreNotWhatTheySeem
Dołączył: 12 Gru 2012
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 19:57, 19 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Nie do końca. Jednoręki sam się przyznał, że wcześniej "działał" razem z Bobem, ale później się "nawrócił". Ale w sumie uznałbym go za "dobrego".
|
Jasne, ale ja celowo upraszczając pomijam charakter i właściwości Mike'a przed jego "nawróceniem", ponieważ tak w FWWM, jak i TP poznajemy go już jako "nawróconego", a więc dobrego.
Cytat: | OLBRZYM żywi się miłością. |
Masz rację, to wynika z przeciwstawienia obu Chat oraz miłości i strachu.
Tylko jednego nadal nie rozumiem: dlaczego w FWWM dobry Mike najwyraźniej wspólnie i w porozumieniu ze złym Karłem - swoim odciętym Ramieniem - domaga się od BOB'a garmonbozii ("BOB, I want all my garmonbozia"), skoro jako dobry duch powinien żywić się miłością, a nie strachem?
Cytat: | Raz wydaje się, że pani Chalfont/Tremond pomaga innym razem przeszkadza. Może - jak każda kobieta - jest niezdecydowana A na poważnie przychodzi mi na myśl taka oto interpretacja, że może to należy ona do "odrębnej" kategorii duchów, takich, które działają na obie strony... |
Albo kobieta zmienną jest, albo - tak sobie teraz zaczynam myśleć - może ma po prostu inny sposób na zwabienie kolejnej duszy do Chaty. W końcu Laurze tez mogło się wydawać, że staruszka (wręczając jej obrazek) i wnuk (informując o odkryciu jej skrytki przez BOB-a) chcą jej pomóc. Efektem ich działań (pozornie przyjaznych) było jednak wywołanie u Laury uczucia strachu (za którym przepadają mieszkańcy Czarnej Chaty), gdy okazało się, że BOB jest blisko i zagląda do jej schowka, a w dalszej perspektywie – przekazanie pierścienia. Może skierowanie Donny do Harolda Smitha również miało jakieś drugie dno. W końcu pojawienie się Donny ostatecznie zaowocowało jego samobójczą śmiercią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
doggod
Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Śro 21:06, 19 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
TheOwlsAreNotWhatTheySeem napisał: | Tylko jednego nadal nie rozumiem: dlaczego w FWWM dobry Mike najwyraźniej wspólnie i w porozumieniu ze złym Karłem - swoim odciętym Ramieniem - domaga się od BOB'a garmonbozii ("BOB, I want all my garmonbozia"), skoro jako dobry duch powinien żywić się miłością, a nie strachem?
|
KARZEŁ nie jest ZŁY. Karła nie możemy identyfikowac jednozncznie w takich kategoriach moralnych. KARZEŁ symbolizuje raczej to cośw człowieku, co jest odpowiedzialne za naszą skłonność do zabawy, do niskich pobudek i niskich instynktów. A to jeszcze nie może być identyfikowane ze ZŁEM jako takim. Zauważ, że nawet KARZEŁ ma swego mrocznego sobowtóra, a to oznacza z kolei, że cechy, które reprezentuje KARZEŁ, mogą stanowić dopiero zarzewie do tego, co może się w człowieku obudzić, DOBREGO lub ZŁEGO. MIKE, czyli mroczna osobowość GERALDA, domaga się od Boba garmonbozi, i mnie to nie dziwi, bo przecież w tej POCZEKALNI mamy jakby kompletną postać Geralda, czyli z lewym ramieniem, które zastępuje/symbolizuje tutaj KARZEŁ.
WNUCZEK i BABCIA z filmu nie reprezentują zadnych konkretnych wartości moralnych moim zdaniem. Tak, jak nie reprezentuje takich wartości KARZEŁ. Oczywiście zachęcający gest Babci, który w konsekwencji okazał się imperatywem do popełnienia swoistego samobójstwa przez LAURĘ, możemy odczytywac jako coś negatywnego, ale musimy pamiętać, że to wszystko było projekcją tego, co się dzieje we wnętrzu, w psychice bohaterki. To tak, jakby kazdy z nas czuł sie usprawiedliwony z błednych decyzji życiowych, które były podyktowane pod wpływem takich, a nie innych emocji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kamil_tk
Dołączył: 27 Paź 2011
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 1:01, 24 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
TheOwlsAreNotWhatTheySeem napisał: | Tylko jednego nadal nie rozumiem: dlaczego w FWWM dobry Mike najwyraźniej wspólnie i w porozumieniu ze złym Karłem - swoim odciętym Ramieniem - domaga się od BOB'a garmonbozii ("BOB, I want all my garmonbozia"), skoro jako dobry duch powinien żywić się miłością, a nie strachem? |
Chyba najsensowniejsza odpowiedź w projekcji Lyncha to jednak ta, w której Karzeł nie jest ani dobry ani zły, a odpowiada w człowieku za skłonności do zabawy itp.
TheOwlsAreNotWhatTheySeem napisał: | tak sobie teraz zaczynam myśleć - może ma po prostu inny sposób na zwabienie kolejnej duszy do Chaty. |
To ma sens. Jest to argument za zaliczeniem staruszki do grona "złych".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|