|
www.lynchland.eu Forum serwisu lynchland.eu
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
doggod
Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Śro 19:31, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Dobrze Qbin, że zaznaczyłeś, że "nie miał zbyt dużego wpływu". Jakiś wpływ miał.. a w jakim zakresie, i czego dotyczył, tego pewnie już sie nie dowiemy. To, ze LYNCH był zajęty innym filmem i to, ze ktoś inny reżyserował TP o niczym nie swiadczy, bo przecież w tym przypadku reżyseria była oparta na scenariuszu, który był rozpisany przez LYNCHA i FROSTA.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
sycomore
Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Śro 19:37, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
doggod napisał: | sycomore napisał: | Jest scena która kojarzy się w jakiś sposób ("nie po linii prostej"inc) z forma złej mocy z serialu.W 6 odc Coop wchoodzi na posterunek i wypróbowuje fujarkę znajomo na niej gra hehe Jak się widziało całość serialu to skojarzenie nasuwa sie samo.Windom Earl Zły agent
dalej zastanawia mnie sztuczka na kadrze przy monitoringu hmm Coop tam zostaje choć fizyczni jest już gdzieś indziej.doggod poza tym;piszesz w ktoryms z postów że postaci mają bliźniacze podszepty Mam wrażenie że Coop potrafi się im oprzeć np.scena z Adreau dowodzi że ma jednak swoje zasady nie uwodzi pięknej kobiety ze względu na wiek choc wchodzi mu do łóżka )A to przecież bohaterka męskich postów) |
Jak najbardziej słusznie zauważyłeś te zbieżność fujarki COOPERA z fletem WINDOMA. Musze przyznać, ze nie zwróciłem wcześniej na to uwagi. Myślę, że nie bez kozery LYNCH wykorzystał te przedmioty w stosunku do tych bohaterów.
Jesli chodzi o monitoring z FWWM. Myślę, że COOPER w znany tylko dla siebie sposób dokonał czegos takiego, jak "zaklinanie rzeczywistości", pewien rytuał, pewnei o buddyjskim pochodzeniu, polegajacy na "oddzielaniu" świadomości (duszy) od ciała. Na przykład mnisi buddyjscy poprzez odpowiednie techniki medytacji (np. padanie na kolana oraz wstawanie) sa w stanei wprowadzic sie w niespotykane stany psychofizyczne, o których nam sie nawet nie sni. W przypadku tej sceny z udziałęm COOPERA niewatpliwie doszło do "rozszczepienia" osobowości COOPERA. Kim była ta osoba na ekranie monitora? Możemy sie jedynie domyslac i snuć przypuszczenia. W mojej ocenie był tam ten "zły" bliźniak COOPERA.
Co do AUDREY, której nie udało sie skusic COOPERA. Ten epizod, w mojej ocenie nie jest taki jednoznaczny. Po pierwsze, zwróć uwagę, ze zachowanei COOPERA tutaj wpisuje się w cały wizerunek COOPERA, któremu w pierwszej faziie serialu zależy na nieskazitelności w oczach mieszkańców TP. Jakie miał myśli wtedy COOPER, nei wiemy. Pytanie, które moglibysmy sobie zadać, czy my w podobnej sytuacji zachowalibysmy sie tak samo? Czy odpuścilibysmy sobie taką "dupę" w łóżku? Jesli chodzi o mnie, zachowanie COOPERA było podejrzane i mało szczere. No ale oczywiscie, wiekszość odbiorców pochwaliło go, ze potrafił powstrzymać sie od pożądania. Niewatpliwie, tego typu zachowanie jest godne szacunku. Wszystko byłoby OK, ale COOPER sam sobie niejako zaprzeczył, wikłając sie w romans z ANNIE w drugiej czesci serialu, kiedy COOPER zżył sie bardziej z mieszkancami i poczuł swobodniej. Czy romans z ANNIE nei zaprzecza czasem temu, co mu sie przytrafiło z Audrey? |
„Jaki mysli miał wtedy Cooper?” piszesz. Domyslam się że miał mysli aby posłuchać męskich instynktów i jak to się mowi skorzystać z okazji. On jednak odmówił, choć jak to Ben zabawnie mówi „faceci padają pod urokiem Audrey jak kaczki”. Nie oceniam tego jak cos nieszczerego, przeciwnie, mam wrażenie że Coop w swoich działania stara się postępować sprawiedliwie i szlachetnie. Pewnie kwestia interpretacji pobudek. Zauważalne jednak przy tym są drobne epizody, które na poziomie skojarzeń mogą świadczyć o tym, że jego osoba wcale nie musi być nieskazitelna „ w każdym calu” – swietnym przykladem niesforna fryzura o której piszesz ( jak my byśmy mieli fryzure po wizycie w Czarnej Chacie hehe) ale traktowałabym raczej to jako zapowiedź co go potem czeka.
Pytanie zasadnicze – po co Coop tak sprawdza ten monitoring w siedzibie FBI. Jeśli jest tak jak piszesz, że sztuczka w kadrze jest „zaklinaniem rzeczywistości”, może Dale ćwiczy własnie skuteczność metody rozszczepiania;) . Drugi wariant przypuszczam taki, że stało się to nieświadomie, bez udziału jego woli. Krótko przed tym z windy wychodzi Philip Jeffries, w tym czasie mniej więcej ma miejsce zaginięcie agenta Desmonda. Może fakt, że dzieje się to w tym czasie ma znaczenie. Chester zajmował się sprawą Teresy, jego zniknięcie „przypęczętowuje” los Coopa, który jak wiemy przejmuje potem i kontynuje sprawę morderstwa. Może te rozszczepienie zapowiada pozniejsze zdarzenia i poniesioną w Czarnej Chacie klęskę??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
doggod
Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Śro 19:57, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
sycomore napisał: | „Jaki mysli miał wtedy Cooper?” piszesz. Domyslam się że miał mysli aby posłuchać męskich instynktów i jak to się mowi skorzystać z okazji. On jednak odmówił, choć jak to Ben zabawnie mówi „faceci padają pod urokiem Audrey jak kaczki”. Nie oceniam tego jak cos nieszczerego, przeciwnie, mam wrażenie że Coop w swoich działania stara się postępować sprawiedliwie i szlachetnie. Pewnie kwestia interpretacji pobudek. Zauważalne jednak przy tym są drobne epizody, które na poziomie skojarzeń mogą świadczyć o tym, że jego osoba wcale nie musi być nieskazitelna „ w każdym calu” – swietnym przykladem niesforna fryzura o której piszesz ( jak my byśmy mieli fryzure po wizycie w Czarnej Chacie hehe) ale traktowałabym raczej to jako zapowiedź co go potem czeka.
Pytanie zasadnicze – po co Coop tak sprawdza ten monitoring w siedzibie FBI. Jeśli jest tak jak piszesz, że sztuczka w kadrze jest „zaklinaniem rzeczywistości”, może Dale ćwiczy własnie skuteczność metody rozszczepiania;) . Drugi wariant przypuszczam taki, że stało się to nieświadomie, bez udziału jego woli. Krótko przed tym z windy wychodzi Philip Jeffries, w tym czasie mniej więcej ma miejsce zaginięcie agenta Desmonda. Może fakt, że dzieje się to w tym czasie ma znaczenie. Chester zajmował się sprawą Teresy, jego zniknięcie „przypęczętowuje” los Coopa, który jak wiemy przejmuje potem i kontynuje sprawę morderstwa. Może te rozszczepienie zapowiada pozniejsze zdarzenia i poniesioną w Czarnej Chacie klęskę?? |
Wszystko zależy od tego, jakimi kryteriami szczerości się posługujemy. Pisząc o tym, że zachowanie COOPERA nie było szczere, miałem raczej na myśli to, że postąpił wbrew swojej intuicji, spontaniczności, która zwykle jest oparta na odruchach emocjonalnych. Oczywiście, w kulturze i obyczajowości człowieka jego (COOPERA) zachowanie jak najbardziej uznaje sie za szlachetne i właściwe. Całą ta sytuacja z AUDREY i COOPEREM w rolach głównych, w mojej ocenie obnaża sztuczność (nieszczerość/hipokryzję) ludzkich zachowań wkomponowanych w wyuczone matryce zachowań o tzw. poprawności moralnej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
sycomore
Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Śro 22:29, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Qbin2001 napisał: | doggod napisał: | Jak najbardziej słusznie zauważyłeś te zbieżność fujarki COOPERA z fletem WINDOMA. Musze przyznać, ze nie zwróciłem wcześniej na to uwagi. Myślę, że nie bez kozery LYNCH wykorzystał te przedmioty w stosunku do tych bohaterów. |
Takie tylko uwagi na marginesie (znowu mi się pewnie dostanie... )
1. Cooper na fujarce gra na niej motyw z "Bliskich spotkań trzeciego stopnia" Spielberga.
2. Lynch w zasadzie nie był obecny przy powstawaniu odcinków z drugie połowy 2 sezonu i nie miał zbyt dużego wpływu na to, co się w nich działo. Po odc. 14 był zajęty "Dzikością Serca". Mark Frost też był nieobecny przez większość czasu (kręcił film). Tak więc raczej scenarzyści poszczególnych odcinków byli odpowiedzialni za Windoma i scenę z fletem... |
Witaj Qbin:) skojarzenie grania Coopa i fujarki Earla było luźne( nie chciałabym kojarzyć ze sobą tych dwóch postaci co to to nie:). A jesli chodzi o wspomniany przez Ciebie film - głupio ale muszę się przyznać że nie widziałam go. W najbliższym czasie postaram się uzupełnić braki i przekonać się o jaki motyw muzyczny chodzi. Wszystko więc przede mną
Jesli chodzi o obiór Twin Pekas; mam wrażenie że czasami trudno powstrzymać się przed paranoicznym szukaniem ukrytych znaczeń wszędzie.nadawaniem sensu tam gdzie mozna by się czegos doszukać np. skojarzenia z inną sceną, postacią albo odwolac się do pojecia ogólnego. Rzeczywiście scenarzystów bylo kilkunastu ciekawe czy oni na zasadzie każdy sam sobie dziwne rzeczy wymysla czy jednak to bylo spojne i dogadywali sie między sobą..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gość
Gość
|
Wysłany: Pon 3:37, 30 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Ciągle słyszę od mężczyzn, że najpiękniejszą/najlepszą postacią w filmie jest Audrey. Czy ktoś mógłby mi powiedzieć, co w jej wyglądzie wam się podoba, bo jakoś nie mogę się przekonać, zwłaszcza jak widzę aktualne zdjęcia aktorki grającej jej rolę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
doggod
Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Pon 22:15, 30 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
gość napisał: | Ciągle słyszę od mężczyzn, że najpiękniejszą/najlepszą postacią w filmie jest Audrey. Czy ktoś mógłby mi powiedzieć, co w jej wyglądzie wam się podoba, bo jakoś nie mogę się przekonać, zwłaszcza jak widzę aktualne zdjęcia aktorki grającej jej rolę. |
Brwi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
prawdziwek
Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 14:35, 04 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Co się podoba w Audrey? Ciemne włosy, ale jasna skóra, wyraźne zarysowane oczy i brwi, trochę dziecięcy wygląd i zachowania typu Marilyn Monroe. Może się oczywiście komuś nie podobać, ale dziwi mnie wyrażanie zdziwienia, że faceci na nią wskazują. Przecież to stereotypowe wręcz cechy kobiecej atrakcyjności seksualnej.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez prawdziwek dnia Sob 14:38, 04 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rosso
Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 13:22, 09 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem Sherilyn brzydka nie była, ale czas zrobił z nią swoje. Obecnie dałabym jej więcej niż 40 lat. Gdy zobaczyłam serial po raz I, Audrey nie zrobiła na mnie jakiegoś szczególnego wrażenia, bardziej zwróciłam uwagę na Normę i Shelly, które moim zdaniem miały w sobie coś subtelnego i jak na swój wiek wydawały się dojrzałe emocjonalnie. Może mam po prostu inny gust niż panowie? W końcu jestem tylko kobietą i trudno mi rozpoznać zmysłowość u płci żeńskiej;)
Tutaj obecne zdjęcia
Osobiście uważam, że jest dużo ładniejszych i bardziej naturalnych aktorek np. wymieniona wyżej Madchen Amick.
Pomijając dyskusję nad urodą (o gustach się nie dyskutuje), Audrey postacią skomplikowaną nie jest - jak dla mnie zbyt wyuzdana i bezpośrednia, co jest szczególnie widoczne w dwóch scenach:
1. Audrey leżąca w łóżku Coopera - czy traktowalibyście poważnie 18-letnią pannicę, gotową oddać swoją cnotę bez żadnego wysiłku/podchodów z waszej strony? Nie dziwię się, że Cooper zareagował, tak jak zareagował..
2. Audrey oznajmiająca poznanemu kilka dni wcześniej Wheelerowi, że jest dziewicą, a następnie uprawiająca z nim sex w samolocie - ughhh, to mnie rozwaliło i utwierdziło w przekonaniu, że za wszelką cenę chciała pozbyć się swojej niewinności - najpierw Coop, później Wheeler?? Zresztą wiedziała, że ten drugi już nigdy może nie wrócić. Jak na mój gust, troszkę niedojrzałe zachowania.
Jak myślicie, czy o takie ukazanie postaci chodziło samemu reżyserowi? Odnoszę wrażenie, że w II serii zepsuto tę postać, a zapowiadała się nieźle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
prawdziwek
Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 23:27, 14 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Na pierwszym zdjęciu wygląda fantastycznie, a że czas robi swoje... Praw natury nie oszukasz.
Ja bym z łóżka młodej Sherilyn nie wyrzucił. Właśnie problem polega na tym, że Cooper ją potraktował poważnie. Nazbyt poważnie. Bez sensu...
Postać Audrey jest świetnie zrobiona. Dziewica, która chce stracić cnotę, ale z kimś wyjątkowym. Kokieteria, marzenia o rycerzu z bajki, ciągłe intrygi. Stuprocentowa kobieta...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pjhmoon
Dołączył: 07 Sie 2008
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy
|
Wysłany: Pią 0:28, 17 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
rosso napisał: | Moim zdaniem Sherilyn brzydka nie była, ale czas zrobił z nią swoje. |
Zastawiające w jakim jesteś teraz wieku.
Czy rzeczywiscie tak źle wyglada? Polecam zerknać na fotos z zeszłorocznego filmu.
[link widoczny dla zalogowanych]
rosso napisał: |
Pomijając dyskusję nad urodą (o gustach się nie dyskutuje), Audrey postacią skomplikowaną nie jest - jak dla mnie zbyt wyuzdana i bezpośrednia, co jest szczególnie widoczne w dwóch scenach:
|
Bardzo jednostronnie patrzysz. Ogromnie wybiórcza jest ta Twoja "analiza" postaci.
rosso napisał: |
1. Audrey leżąca w łóżku Coopera - czy traktowalibyście poważnie 18-letnią pannicę, gotową oddać swoją cnotę bez żadnego wysiłku/podchodów z waszej strony? Nie dziwię się, że Cooper zareagował, tak jak zareagował.. |
Cooper był dla niej zwyczajnie bezpieczny. Tak jak np mezczyzna/ksiądz dla nastolatek. Bohater do fantazjowania na jawie.
rosso napisał: |
2. Audrey oznajmiająca poznanemu kilka dni wcześniej Wheelerowi, że jest dziewicą, a następnie uprawiająca z nim sex w samolocie - ughhh, to mnie rozwaliło i utwierdziło w przekonaniu, że za wszelką cenę chciała pozbyć się swojej niewinności - najpierw Coop, później Wheeler?? Zresztą wiedziała, że ten drugi już nigdy może nie wrócić. Jak na mój gust, troszkę niedojrzałe zachowania. |
Oczywiscie i na tym polegała ta postać. Niedojrzalosc emocjonalna która była głownym motorem budowania tej postaci przez D. Lyncha.
rosso napisał: | Odnoszę wrażenie, że w II serii zepsuto tę postać, a zapowiadała się nieźle. |
Nie wiem czy cały serial nie zespuł sie bardziej od Audrey. W pewnym momencie serial bazował już bardzo mocno na jej postaci.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 20:17, 17 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
gość napisał: | Ciągle słyszę od mężczyzn, że najpiękniejszą/najlepszą postacią w filmie jest Audrey. Czy ktoś mógłby mi powiedzieć, co w jej wyglądzie wam się podoba, bo jakoś nie mogę się przekonać, zwłaszcza jak widzę aktualne zdjęcia aktorki grającej jej rolę. |
Sherylin ma niebanalną urodę, tak jak ktoś pisał wcześniej już, wyjątkowo piękna oprawa oczu i dziecięco w twarzy, ponadto wspaniała, kobieca figura.
Trudno, żeby aktualnie aktorka wyglądała obecnie jak x lat temu, gdy grała w serialu TP. Czas płynie nieubłaganie. Swoją drogą, uważam, że Sherylin wygląda bardzo dobrze jak na swój wiek.
Moim zdaniem to, co sę podoba mężczyznom w Audrey to nie tylko uroda, ale także pełne zmysłowości zachowanie – zalotne spojrzenia, piękny uśmiech, kokietowanie, sposób poruszania się, uczuciowość.
rosso napisał: |
2. Audrey oznajmiająca poznanemu kilka dni wcześniej Wheelerowi, że jest dziewicą, a następnie uprawiająca z nim sex w samolocie - ughhh, to mnie rozwaliło i utwierdziło w przekonaniu, że za wszelką cenę chciała pozbyć się swojej niewinności - najpierw Coop, później Wheeler?? Zresztą wiedziała, że ten drugi już nigdy może nie wrócić. Jak na mój gust, troszkę niedojrzałe zachowania. |
Ależ to właśnie na tej niedojrzałości polega m. in. urok panny Horne. Należy pamiętać o tym, że jest to nastolatka, a nie dojrzała kobieta.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hermiona
Dołączył: 15 Sie 2010
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 20:36, 17 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Poprzedni post też jest mój, tylko zapmniałam się zalogować. Do powyższej wypowiedzi dodam coś jeszcze.
doggod napisał: |
Co do AUDREY, której nie udało sie skusic COOPERA. Ten epizod, w mojej ocenie nie jest taki jednoznaczny. Po pierwsze, zwróć uwagę, ze zachowanei COOPERA tutaj wpisuje się w cały wizerunek COOPERA, któremu w pierwszej faziie serialu zależy na nieskazitelności w oczach mieszkańców TP. Jakie miał myśli wtedy COOPER, nei wiemy. Pytanie, które moglibysmy sobie zadać, czy my w podobnej sytuacji zachowalibysmy sie tak samo? Czy odpuścilibysmy sobie taką "dupę" w łóżku? Jesli chodzi o mnie, zachowanie COOPERA było podejrzane i mało szczere. No ale oczywiscie, wiekszość odbiorców pochwaliło go, ze potrafił powstrzymać sie od pożądania. Niewatpliwie, tego typu zachowanie jest godne szacunku. Wszystko byłoby OK, ale COOPER sam sobie niejako zaprzeczył, wikłając sie w romans z ANNIE w drugiej czesci serialu, kiedy COOPER zżył sie bardziej z mieszkancami i poczuł swobodniej. Czy romans z ANNIE nei zaprzecza czasem temu, co mu sie przytrafiło z Audrey? |
Nie wiemy, jakie myśli miał Coop. Moim zdaniem odczuwał pokusę, żeby „skorzystać z okazji”, tym bardziej, że Audrey mu się podobała ( sam to kiedyś przyznał ). Ale nie zrobił tego, bo miał poczucie przyzwoitości i umiejętność panowania nad emocjami. Ja to tak odbieram. Co do Audrey / Annie, myślę, że Audrey się po prostu podobała Cooperowi, a w Annie się zakochał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pjhmoon
Dołączył: 07 Sie 2008
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy
|
Wysłany: Pią 23:14, 17 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Anonymous napisał: |
Sherylin ma niebanalną urodę, tak jak ktoś pisał wcześniej już, wyjątkowo piękna oprawa oczu i dziecięco w twarzy, ponadto wspaniała, kobieca figura.
Trudno, żeby aktualnie aktorka wyglądała obecnie jak x lat temu, gdy grała w serialu TP. Czas płynie nieubłaganie. Swoją drogą, uważam, że Sherylin wygląda bardzo dobrze jak na swój wiek.
|
W tym momencie chciałbym przypomnieć co niektórym, że SF nie jest fotomodelką. Aktorstwo to cos innego. Są to drobne szczegóły, niuanse zwiazane z emisja głosu, ruchem, itd których żadne zdjęcie nie pokaże.
Anonymous napisał: |
Ależ to właśnie na tej niedojrzałości polega m. in. urok panny Horne. Należy pamiętać o tym, że jest to nastolatka, a nie dojrzała kobieta. |
Nic nie trzeba więcej dodawać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
paproshka
Dołączył: 31 Paź 2010
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie 15:21, 31 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Reaktywując temat i jednocześnie witając się na forum, moją ulubioną postacią jest bezapelacyjnie Albert Rosenfield
Koleś jest cyniczny, ironiczny, inteligentny, przystojny i jego tembr głosu...mhmmm
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|